Projekt „Londyn”

Projekt „Londyn”

Projekt „Londyn” – cóż to takiego? Zanim wyjaśnię założenia tego projektu muszę wyjaśnić kim są masoni i dlaczego mają tak wielką władzę.

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia:

Mt 4: 1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód.

3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”».

5 Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na szczycie narożnika świątyni 6 i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”». 7 Odrzekł mu Jezus: «Ale napisane jest także: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».

8 Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych 9 i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». 10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu.

Rozumiecie już? Masoni to ci, którzy oddali pokłon szatanowi w zamian za wszystkie królestwa ziemi, dlatego do nich należą, dlatego mają tak wielką władzę. Nie rozumieją jednak, że otrzymali to co przemijające, a utracili to co wieczne. Gdyby oni mogli ujrzeć to co utracili, oraz tego, któremu oddali pokłon, już dziś leżeliby krzyżem wołając ku Niebu o przebaczenie.

Wszystkie dzisiejsze tzw. teorie spiskowe są owocem jakże zdawałoby się dziwnego przedstawienia na rozpoczęcie Igrzysk Olimpijskich w Londynie 2012r.

Był to bardzo kontrowersyjny spektakl, przerażający i w tamtym czasie zupełnie nie zrozumiały. Był okazany zabójczy wirus nadchodzący z Chin, panująca śmierć, stadion wypełniony białymi szpitalnymi łóżkami, lekarze i pielęgniarki w maseczkach i przyłbicach, wkoło masońskie symbole i widoczne wieże telekomunikacyjne, a patrząc na wszystko z góry, możemy ujrzeć koronawirusa. Strach, przerażenie i śmierć, a na końcu zwycięstwo nad wirusem – szczepionka.

Dziś ludzie obserwują dokładnie to samo, tyle że nie jest to spektakl, a rzeczywistość. Jednak mówi się im, że są obłąkani snując jakieś teorie spiskowe, bo cała pandemia została sfingowana, be to wina 5G, bo nadajniki wyzwalają jakieś specjalne pola, albo, że nadajniki 5G rozsiewają jakieś cząsteczki wirusa. Nie ma co się dziwić, że powstają różnorakie teorie, przecież wszyscy widzieli symbole nadajników na spektaklu w Londynie.

Prawdę mówią naukowcy, nadajniki 5G niewiele się różnią od poprzednich, nie przenoszą wirusa ani nic z tych rzeczy. One służą wyłącznie do większego i szybszego przesyłu informacji. To znaczy do lepszej inwigilacji.

Niech przykładem będzie Singapur – fragment rozmowy Onet Podróże z polką mieszkającą w Singapurze:

„Z niewyobrażalnie rozwiniętej technologii Singapur słynie nie od dziś i nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał tej zalety w dobie pandemii. Stąd już w trakcie lockdownu, zwanego tutaj „Circuit Breaker”, jedną z wprowadzonych innowacji były roboty przemierzające niektóre parki i przypominające, jakie są zasady. Aplikacja pod nazwą „Trace Together”, wymagająca skanowania kodów QR przy wejściu do większości miejsc w celu śledzenia zakażeń, jest już stałym elementem naszej codzienności. W sierpniu ogłoszono nawet, że wszyscy podróżujący do Singapuru, którzy muszą zostać poddani kwarantannie po przybyciu do kraju i odbywający ją poza wyznaczonym miejscem, będą musieli nosić na ręce urządzenie elektroniczne w celu monitoringu. Miało to zastąpić wykonywane na co dzień telefony, video rozmowy czy wiadomości kontrolne. Urządzenie wydawane miało być od razu na lotnisku, po przekroczeniu punktu kontroli imigracyjnej i powinno być włączane po dotarciu do docelowego miejsca kwarantanny. Nie możemy również zapomnieć o urządzeniach do pomiary temperatury na przykład w centrach handlowych, które umożliwiają jej pomiar wielu osobom na raz, przy zachowaniu dystansu. „

„Co więcej, w większości miejsc wymagana jest rejestracja poprzez skanowanie kodów QR, która ułatwia ewentualne śledzenie zakażeń. Mierzenie temperatury traktujemy już jako automatyczny odruch, jako że odbywa się przy wejściu dosłownie wszędzie, nawet do własnego domu. „

https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/koronawirus-w-singapurze-pod-kontrola-polka-o-tym-jak-kraj-poradzil-sobie-z-epidemia/wsv9gcl,07640b54

Czy zatem projekt „Londyn” to dzieło człowieka? I tak i nie. Otóż jest to dzieło szatana, które człowiek wprowadza w życie. Projekt „Londyn” to nie plan marketingowy przedstawiony przez człowieka, ale plan szatański objawiony człowiekowi. Wizja ta uformowała się właśnie pod wpływem szatana – tak powstał ten projekt. Było to niczym proroctwo, plan szatański przedstawiony człowiekowi. Głównym sprawcom jest szatan, człowiek zaś niewolniczo wykonuje ten plan.

Plan się powiódł, pełne posłuszeństwo całego świata spowodowane wywołanym strachem i przerażeniem.

Matka Boża tyle ostrzegała, prosiła – pokutujcie, prosiła biskupów – szczególnie kilku polskich, lecz oni wszystko odrzucili i wciąż odrzucają, tak przyjdą większe boleści, aż skruszeją ich serca. Na teren Polski w dniu 1 października o 10 godz. czasu polskiego ( widziałem to) został strącony inny, on przyniesie Kościołowi w Polsce niepojęte boleści, a także śmierć. Nie byłoby tego, gdyby posłuchali. Nie chcieli pokutować, nie chcieli też słuchać będą umierać, szczególnie niewinni. Wszyscy będziemy płakać patrząc na jego dzieła, strumieniami łzy wylewać. A wszystko to zawdzięczacie kilku biskupom co wzgardzili Pokutnym Krzyżem i nie przyjęli Słowa.

Za 10 dni wyruszę z pielgrzymką po Przybytkach Boga, nie biorąc nic ze sobą, oprócz Słowa, i to Słowo Wam zostawię. Napełnijcie kropielnice, bym suchej nie zastał!

Kamil Stanisław Banasiowski – 13

Ap14,1  „Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon,
a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach.”

Ten wpis został opublikowany w kategorii LIST OTWARTY i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.