„Covidów nie reanimujemy”

„Covidów nie reanimujemy”

Prawdziwa historia – Na jednym z oddziałów polskiego szpitala (nazwy i miejscowości nie ujawnię) miała miejsce taka oto sytuacja:

Starszy człowiek zakażony koronawirusem, posiadający tzw. choroby współistniejące, a w jego przypadku był to nowotwór płuc – zatrzymał się. Natychmiast rozpoczęto reanimację, która skutecznie przywróciła funkcje życiowe. Sytuacja powtórzyła się w ciągu dnia, lecz niestety po mino reanimacji mężczyzna zmarł. Reanimację przeprowadzał lekarz z innego oddziału, gdyż na tym oddziale niema w ogóle lekarza. Lekarz ten cieszy się wielkim uznaniem wśród personelu, przez niebywałą pracowitość i oddaniem dla pacjentów. Walczy on o każde życie do samego końca. Mówią o nim, że „ludzi z grobu wyciąga”.

Przy reanimacji tego starszego człowieka była obecna również pewna osoba tzw. (pracownik medyczny), pracująca wcześniej w dużej placówce przekształconej na jednoimienną. Osoba ta była bardzo zdziwiona opieką nad chorymi na Covid-19, szczególnie częstotliwością wizyt personelu na salach z chorymi. Stwierdziła, że u nich, tam gdzie pracowała, wchodziło się do pacjenta trzy razy dziennie, by podać leki, albo w szczególnych sytuacjach. Jednak największe jej zdziwienie wywołała REANIMACJA tegoż pacjenta. Powiedziała (osoba): „U nas Covidów się nie reanimuje”.

Nie była to próba wylania jakiś swoich żalów na byłego pracodawcę, a raczej spontaniczna reakcja na zaistniałą sytuację. Można zatem uznać ją za prawdziwą, choć tak nieprawdopodobną.

Wzywam zatem obecnego ministra zdrowia do skontrolowania podległych mu placówek pod tym waśnie kątem. Bo jeśli ta strategia walki z Covid-19 jest prawdziwa i powszechna, i trwa do dziś, to nie dziwię się, że przybywa tyle zgonów.

Chcę jednocześnie zwrócić uwagę na inny aspekt tego cytatu, jego głębie – „Covidów nie reanimujemy”. Czy nie jest to odczłowieczenie?

Nie wiem, czy jest to procedura jednego tylko szpitala, albo wyłącznie oddziału, czy może raczej powszechna w tego typu placówkach. Wiem na pewno, że jest to niedopuszczalne, bo iluż to ludzi powróciło do żywych właśnie dzięki reanimacji. Wierzę, że jest to przypadek jednostkowy, a nie powszechna praktyka i nie zaważy on na tych, co każdego dnia z wielką determinacją ratują ludzkie istnienia, jak choćby wspomniany lekarz, bohater dzisiejszej historii. Doskonale rozumiem też braki kadrowe w placówkach medycznych i wiem, że nie zawsze jest możliwość zajęcia się pacjentem tak jak by się chciało, szczególnie wtedy gdy przypada jedna pielęgniarka na kilkunastu chorych.

Nie mnie też osądzać ludzi za ich działania, pozostawiam to ich sumieniom i Panu Bogu, dlatego nie wyjawię miejsca, osób i nazwy szpitala. Wiele w czasie trwającej epidemii zostało popełnionych błędów i podjęto mnóstwo irracjonalnych działań i chybionych decyzji, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, a nawet idiotycznych decyzji, przerażających decyzji, których skutki sam mogłem obserwować, jak i wszyscy zresztą. To są efekty narracji strachu i przerażenia, bowiem strach przejął władzę nad umysłem wywołując skrajne EMOCJE na wielu płaszczyznach. Gdybyśmy teraz zaczęli osądzać się wzajemnie, to by się okazało, że zabrakło miejsca nie w szpitalach, a w więzieniach. I to nie szpitale polowe należałoby budować, a właśnie więzienia. I nie dotyczy to tylko ludzi podejmujących strategiczne decyzje na szczeblach rządowych, samorządowych, organizacyjnych, ale ogółu, przeciętnego zjadacza chleba. Dlatego przestrzegam przed pochopnym wyrokowaniem i wydawaniem osądów. Trzeba na pewno sprawę zbadać i wyciągać wnioski, aby takie i podobne sytuacje nie miały nigdy więcej miejsca. O każdego człowieka należy walczyć do końca, takie jest moje zdanie, bo w przeciwnym razie wkrótce usłyszymy: katolików nie reanimujemy, jehowych nie reanimujemy, starców nie reanimujemy, pijaków nie reanimujemy, nie rokujących poprawy nie reanimujemy, homoseksualistów nie reanimujemy itd. Każdy ma prawo do życia, do drugiej szansy, tak jak każdy może się jeszcze nawrócić.

Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby świat nie odszedł od Boga, nie byłoby tego, gdyby nie wyłączna wiara we własny rozum. Jezus Chrystus jest Światłem, znajdźcie je, a wasze decyzje będą słuszne. Tyle, że wielu nie chce zbliżyć się do światła, by ich uczynki nie zostały ujawnione.

„21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.” J3,21

W kontekście przedstawionej dzisiaj historii chcę się odnieść do propozycji pana prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącej aborcji z wyodrębnieniem dzieci z zespołem Downa. Otóż pan prezydent chyba się zagalopował wchodząc w kompetencje Pana Boga. Nie nam jest decydować o życiu lub śmierci, które dziecko ma żyć, a które nie. Jeżeli sam człowiek będzie chciał uzurpować sobie prawo do stanowienia prawa nad życiem i śmiercią, to wkrótce stanie się powszechne, że będziemy mordować się wzajemnie – w świetle prawa, jak to dzieje w wielu krajach.

Nikt nie jest w stanie pojąć bólu matki, gdy musi patrzeć na cierpienia swego dziecka, ale i nikt nie pojmie bólu matki, która złożyła do grobu soje dziecko – nikt, kto by tego sam nie przeżył. Prawdą jest też, że najlepszy ojciec nie zastąpi dziecku matki, choć miłość jego nie musi być mniejsza. Prawdą jest też, że nie są to łatwe chwile dla kobiety, gdy dowiaduje się o wadach genetycznych i straszliwych chorobach dziecka, które nosi pod swym sercem. Często matka woli, by jej dziecko umarło i nie cierpiało, dlatego nigdy nie wolno nam osądzać takiej kobiety. Tyle tylko, że wtedy gdy już dokonuje aborcji, to w grę wchodzi również osoba trzecia – lekarz. On już jest mordercą – zawodowym, niczym kat wykonujący wyrok śmierci. Matka staje się zleceniodawcą tego morderstwa.

Pan Jezus wzywa wszystkich do świętości, także do heroizmu, a nie dzieje się to bez przyczyny.

Są rodziny, które wychowują niepełnosprawne dzieci, ofiarowując im całe swoje życie. Są i takie, które oddają je do wyspecjalizowanych ośrodków i hospicjów z różnych powodów, przez brak możliwości zapewnienia potrzebnej opieki medycznej, z braku środków finansowych, ze strachu lub z uwagi na karierę zawodową, a niektórzy po prostu się ich wstydzą – nie nam to osądzać. Znam taki przypadek, gdzie niepełnosprawne dziecko było oddane do specjalistycznego ośrodka, a po wielu wielu latach zabrane do domu.

Badania prenatalne z jednej strony pomagają we wczesnej diagnozie i dają możliwość podjęcia wczesnego leczenia jeszcze w łonie kobiety, z drugiej zaś strony doprowadzają do wielu aborcji. Pamiętam, jak miały przyjść na świat moje dzieci, wtedy bardzo się bałem czy nie będą chore, czy będą miały ręce i nóżki na swoim miejscu, to jest normalne, że każdy chce mieć zdrowe dziecko. Moje były zdrowe, dlatego nie mam pojęcia co czuje rodzic dziecka niepełnosprawnego, wiem jednak co czuje rodzic, który złożył ciało swego dziecka w grobie. Chcę, byście wszyscy wiedzieli, że cierpienie w Chrystusie jest błogosławieństwem, zaś bez Chrystusa jest jałowe i puste, bezowocne i niepotrzebne. Lecz pojąć może to tylko ten, co swe cierpienia ofiarował Bogu. O ile szczęśliwsi byli ludzie, gdy nie było takich badań.

Odbiegając zupełnie od tematu, chcę się jeszcze odnieść do konferencji prasowej pana premiera i jego ministrów ze stadionu narodowego (szpitala polowego).

Od jakiegoś już czasu zastanawiałem się w czyim sercu zrodził się ten pomysł, by wykorzystać stadion na szpital polowy, moje przypuszczenia się potwierdziły. Wbrew temu co mogliśmy usłyszeć na tej konferencji nie jest to nowy pomysł, a raczej realizacja masońskiego projektu zaprezentowana na otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012r., w którym to projekcie Polska jest przodownikiem. Popatrzmy na owoce naszych słynnych ewangelistów. Popatrzmy co stało się z Kościołem, co stało się z Polską?

Patrząc na ten masoński spektakl z 2012.w Londynie, to faktycznie zwieńczeniem końca pandemii będzie szczepionka, tak zapowiadana i wyczekiwana przez pana premiera, jak zresztą przez cały świat. Jeśli chodzi o 5G, to nie doszukujcie się dziwacznych teorii. Tu chodzi wyłącznie o szybki Internet, dokładnie tak jak przedstawiają to ludzie nauki. A ten szybki Internet jest bardzo potrzebny, szczególnie dla aplikacji śledzących takich jak np. STOP COVID napędzający spiralę strachu i obłędu. Spektakl w Londynie pokazał zakończenie – ale czy wiecie co będzie później?

Oto dowody:

Projekt Londyn:

Panie Kaczyński, pierwsze co pan powinien zrobić, to wysłać drugiego ewangelistę tam z kont przyszedł. Co zaś się tyczy obrony kościołów i Polski, to nikt mnie nie musi do tego wzywać, gdyż moja walka trwa już wiele lat. Problem polega głównie na tym, że większość tych ludzi to jeszcze dzieci, bezwzględnie wykorzystywane przez diaboliczne środowiska, niestety nie zdające sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Dziwi mnie jednak fakt, że w demokratycznym kraju, gdzie suwerenem jest naród, który dokonał wyboru poprzez wybory parlamentarne jak i prezydenckie, jest w ogóle możliwe by taka osoba jak p. Lempart i jej podobne mogły bezkarnie czynić takie rzeczy. Wielu na tym zależy, byśmy mieli wojnę bratobójczą i zapewne tak się stanie jeżeli się nie skończy ta tolerancja. Teraz będzie panu lżej (30 październik), nie wiem tylko na jak długo, to zależy od kościelnych kropielnic. Pan Bóg podkłada nogę, zwłaszcza gdy rozum zaczyna się chełpić. Nie miał by pan władzy, gdyby z góry nie była panu dana, bez Bożej Opatrzności rozum na niewiele się zdaje, a ja nie jestem pana wrogiem.

Pokuta

Dzisiaj biskupi wzywają do pokuty. Cóż za obłuda!!! Czy to nie Wy Ekscelencje powinniście pokutować? Pytam Was Ekscelencje, czy to nie Wy mieliście pokutować gdy był na to czas. Czy to nie do Was zostałem posłany? Czy to nie Wy odrzuciliście to, co dziś innym chcecie nałożyć. Jesteście barbarzyńcami, bo nie tylko nie podjęliście pokuty, o którą prosiła Matka Boża, ale w dodatku zbezcześciliście Przybytek Boga. Każdego dnia bezcześcicie Przenajświętsze Ciało i Krew Jej Syna. Wyrzuciliście z Przybytku Boga błogosławioną wodę wpuszczając szatana, zatem macie szatana w kościołach. Tak dziś patrzycie na skutki własnych decyzji. Zaprawdę powiadam Wam, będziecie pragnąć mojej śmierci, jeśli nie odczytacie przed Cudownym Obliczem Maryi na Jasnej Górze Homilii św. Jana Pawła II o przyjmowaniu Komunii Świętej (Rzym 1 marca 1989r.), jak i we wszystkich kościołach w Polsce. Będziecie pragnąć mojej śmierci, jeśli nie napełnicie kościelnych kropielnic święconą wodą. Wiecie bracia, że mówię prawdę, Wy, których ostrzegałem, Wy, do których pisałem. Każdy dzień ciąży na Was, ludziom może się wytłumaczycie – lecz co powiecie Bogu? Kiedy to wszystko uczynicie, wtedy pokutujcie, a i lud cały z Wami pokutował będzie.

Kamil Stanisław Banasiowski – 13

Ten wpis został opublikowany w kategorii LIST OTWARTY i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.