Cud nad Wisłą

Dziś obchodzimy Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, naszej ukochanej Matki, której dusza została wzięta do nieba wraz z ciałem. To wyjątkowy dzień.

Dziś obchodzimy również 100-ną rocznicę bitwy o Warszawę w wojnie bolszewickiej, wielkiego historycznego wydarzenia zwanego „Cudem nad Wisłą”. Dokładnie 100 lat temu bolszewicka nawała na Europe, chcąca przejść po trupie Polski, została powstrzymana przez jakże wykrwawione wówczas Polskie Wojsko.

Był to wielki geniusz dowódców, wielkie zaangażowanie i determinacja ochotników, zjednoczenia się całego narodu.

Historycy przypisują głównie zasługi dowódcom, politykom, mężom stanu, ich znakomitej strategi wojennej – Piłsudskiemu, Witosowi, czy Dmowskiemu. I słusznie, bowiem wielkie ich zasługi. Nie podważają również roli Kościoła, jaką to Kościół odegrał w owym trudnym dla Polski czasie. Jednak Cud nad Wisłą dla wielu z nich wiąże się raczej z zapożyczeniem tej nazwy przez Strońskiego na wzór Cudu nad Marną.

A co wydarzyło się naprawdę?

Zrodził się prawdziwy duch narodu, ludzie wyszli na ulicę w procesjach pokutnych. Światło Najświętszego Sakramentu rozjaśniło serca i umysły ludzkie, rozjaśniło całe ulice. Ochotnicy masowo wstępowali do armii. Naród Polski zawierzył wszystko Bogu, przez Maryję, a Rosjanie dzięki przejętej przez polaków radiostacji i rozszyfrowaniu rozkazów, przez dwa pierwsze dni byli zagłuszani tekstem Pisma Świętego. Sowieci byli zaskoczeni, nie mogli też walczyć, bowiem nad polskim wojskiem widniała postać Matki Bożej – tak zeznawali wówczas żołnierze Armii Czerwonej.

A co mamy dzisiaj?

Gdzie jest ten chrześcijański duch narodu? Powiem wam, został zamordowanyny. A przez kogo? Powiem wam, przez biskupów! Nie przez wszystkich, bowiem są wśród nich i tacy, co prawdziwą wiarę mają, lecz duszeni są niezmiernie. Wzywam was, zawstydźcie ich, pokutujcie za biskupów!

Czy jest wśród nich choć jeden taki, coby umarł za Chrystusa? Powiem wam, są, jest ich wielu. Poszukajcie.

A cóż wam mówią Ekscelencje, dostojnicy tego świata? Posłuchajcie! Co wam mówią?! Który z nich wam dzisiaj powie: Chrystusowi zaufajcie, nie lękajcie się zarazy, lecz UFAJCIE! Który, przykład dać wam może? Rozejrzyjcie się dokoła. Rozejrzycie się dokoła – poszukajcie. Są i tacy, Cardinale, co wam pokutować bronią, na pielgrzymkę iść nie wolo, bo zaraza, bo minister, obostrzenia, bo pomrzecie.

Tak, pomrzecie, jeśli Boga nie znajdziecie. Przez Maryję Go szukajcie, a znajdziecie.

Pielgrzymka

Oto, co wam uczynili: temperaturę zmierzyli, pieczęć bestii przyłożyli, w rozproszenie was rzucili. A czy wszystkich do Kaplicy was wpuścili? Mam nadzieję, że wpuścili. Jednak dziwić się nie można – obostrzenia, bezpieczeństwo.

Któż wam powie: Nie umrzecie. Nikt, bo nikt gwarancji nie da. Bo i święci boży zginą – tak być musi. Jedna tylko jest gwarancja – jest w Chrystusie, w Nim jest życie, w Nim jest wszystko, życie duszy, życie ciała. Lecz nie walka jest o ciało, a o duszę. Zrozumiejcie, jest o duszę! Miejcie wiarę, miejcie wiarę – zachowacie również ciało.

Niech to Słowo będzie z wami:

” Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. „ Łk 9,24

Kamil Stanisław Banasiowski -13

Ten wpis został opublikowany w kategorii LIST OTWARTY i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.