„Lodziarze”
No proszę, Platforma i Trzecia droga jeszcze nie rządzą, a już zaczęli „kręcić lody”. Ależ mamy biznesmenów! Chcą stawiać wiatraki przy domach, przy parkach krajobrazowych, chcą wywłaszczać rolników i przy okazji zniszczyć ORLEN. Ile już zarobili na akcjach spółek wiatrakowych, czy ktoś to sprawdził? W sumie nikt nie powinien być zdziwiony ich „rewelacyjnymi” projektami ustaw składanych w parlamencie, wszak od dawna zapowiadali, że są doskonale przygotowani do rządzenia, a po wyborach się wszyscy dowiemy jaki mają program. Może trudno w to uwierzyć, ale zdarzyło im się powiedzieć prawdę. Program został objawiony – KRĘCENIE LODÓW.
Co do samych wiatraków, to kwestia odległości od zabudowań nie powinna być liczona w metrach, a w kilometrach!
Na obrzeżach Iłży, przy trasie nr. 9 już od wielu wielu lat można podziwiać wielką farmę wiatrową liczącą kilkadziesiąt potężnych wiatraków. Jeden z nich stoi za domem moich znajomych. Ile metrów od domu, tego nie wiem. Patrząc na dom od strony drogi ma się wrażenie jakby wiatrak stał tuż za domem, jednak stojąc przy domu zdaje się że to spora odległość.
Kilka lat temu będąc u nich w gościach pytałem, czy ten wiatrak im nie przeszkadza, czy go słychać gdy pracuje. Dowiedziałem się, że daje się we znaki, szczególnie gdy jest większy wiatr. Gospodyni powiedziała, iż przy zamkniętych oknach go nie słychać, ale już wychodząc na podwórko zakłada sobie słuchawki na uszy, gdy np. plewi w ogródku, bo dźwięk wytwarzany przez wiatrak, choć nie jest zbyt głośny, to jednak drażniący i denerwujący. Zastanawiałem się wówczas, jak można tak żyć – chodzić po podwórku w słuchawkach na uszach?!
Grubo od ponad roku dom ten jest na sprzedaż, ale próżno szukać kupca, wiatrak nie tylko szpeci, ale i hałasuje. Jeśli ktoś z czytelników były zainteresowany zakupem tej nieruchomości podam nr. telefonu właściciela, a nawet umówię na spotkanie i zawiozę na miejsce. A może pani poseł Paulina Hennig-Kloska skorzysta z oferty, wszak ceni sobie wiatraki przy domach – w sam raz na letni wypoczynek. Albo pan marszałek – showman Szymon Hołownia, świetne miejsce na selfie, wiatrak w gratisie. A może pan Borys Budka skorzysta z okazji – słuchawki na uszy w prezencie (również dla pieska). Panu Donaldowi nie będę proponował tej lokalizacji, bo do najbliższego lotniska jest ponad trzydzieści kilometrów i w dwadzieścia minut raczej się nie wyrobi.
Spieszcie się składać oferty drodzy lodziarze z „demokratycznej” większości, coby pan Trzaskowski was nie podkupił! Może teraz nie „lody”, lecz wiatraki będą się kręcić?
Kamil Stanisław Banasiowski – 13
PS. Nie tylko wiatraki, jest wiele różnych uciążliwości. Na początku roku nieopodal mojego domu (ok. 200m) powstał zakład produkcyjny, dniem i nocą, na podwórku i w domu słyszę sygnały cofania wózków transportowych (widlaków) – jest to naprawdę irytujące.