Ks. Wojciech Węgrzyniak
„Przyznam szczerze, że zdziwiło mnie wiele negatywnych reakcji na ogłoszenie abp. Rysia kardynałem. Zdziwiło z powodu motywów niezadowolenia” – czytamy we wpisie ks. Wojciecha Węgrzyniaka na Facebooku.
Przeanalizujmy tok myślenia ks. Węgrzyniaka
W pierwszym punkcie odnoszącym się do ustanowienia przez abp. Rysia kobiet (również świeckich), jako szafarek Komunii Świętej oraz ministrantek ks. Węgrzyniak pisze:
„Każdy kto żyje w Kościele Katolickim, czyli powszechnym wie, że kobiety są szafarzami od wielu lat i sprawdzają się bardzo dobrze. Ja się osobiście spotkałem głównie w USA i w Anglii, ale nigdy nie był to żaden problem ani dla szafarzy mężczyzn, ani dla żywotności wspólnoty parafialnej, ani dla teologii kapłaństwa. Również jeśli chodzi o ministrantki. Jeśli coś jest w Kościele dozwolone i to działa, to naprawdę powinna się nam zaświecić lampka kontrolna, czemu jesteśmy przeciw.
Ks. Wawrzyniak tłumaczy, że każdy kto żyje w Kościele Katolickim, czyli powszechnym wie, że za granicą nie ma z tym żadnego problemu i jak można zakładać, nie ma z tym problemu również ks. Wawrzyniak posługujący, jak sam mówi – w ponad 20 parafiach w różnych krajach będąc na zastępstwie.
Ks. Wawrzyniak słusznie zauważył, że jest to Kościół Katolicki, czyli powszechny. I zdawałoby się, że na tym koniec, albowiem i Katolickim, i powszechnym można nazywać każdy. Lecz nie każdy jest Święty, bo jeden jest tylko Kościół Święty, Chrystusowy i niezmienny, bo właśnie tak, Pan Bóg postanowił. Jednak nie wszystkim odpowiada dzisiaj to co ustanowił Bóg, chcą poprawiać Boga, po swojemu, wedle własnego uznania, w imię tzw. równouprawnień posługując się ulubionym zwrotem „dyskryminacja”. Zatem wygląda na to, w mniemaniu dzisiejszych modernistów, że Bóg powołując 12 Apostołów (mężczyzn) bardzo się pomylił, więc trzeba Boga poprawić, bo przecież Wola Boża musi się zgadzać z wolą człowieka.
Ks. Wawrzyniak nie ma z tym żadnego problemu – jak sam mówi. Najważniejsze przecież, by to ludzie byli zadowoleni, więc trzeba się przypodobać ludziom. Co tam wola Boża, co tam odwieczna nauka Kościoła – Świętego Kościoła, co tam Ewangelia Boża – trzeba wszystko dostosować do potrzeb dzisiejszego człowieka, dostosować do świata, by wszystkim żyło się przyjemnie. Na szczęście nie wszyscy wpadli w tę szatańską pułapkę, są kapłani wierni Bogu i nauce Kościoła – Świętego Kościoła. Przykładem niech będzie ks. Mirosław, który po powrocie z zagranicznej pielgrzymki, ze znanego powszechnie miejsca, gdy go zapytałem o duchowe przeżycia, odpowiedział: Jestem zgorszony, jestem bardzo zgorszony. Opowiedział mi, jak uczestniczył we Mszy Świętej, a gdy chciał udzielić Komunii Świętej do ust, złapał go jakiś świecki za rękę, w której trzymał Pana Jezusa, pokazując, że nie wolno do ust, że tylko na rękę. Ksiądz powiedział mi, że uczestniczył jeszcze we Mszach Świętych, lecz nie udzielał więcej Komunii, zostawał przy ołtarzu. To z niego bierzcie przykład, on bowiem nie oddał swej duszy diabłu przychodzącemu pod przykrywką modernizmu.
To wszystko jednak nie wystarcza nowoczesnemu Kościołowi, musi się bardziej przypodobać światowemu człowiekowi. Już słyszymy od nowego prefekta Dykasterii Nauki Wiary abp Victora Manuela Fernándeza, ordynariusza La Platy w Argentynie, który został 1 lipca 2023 mianowany przez papieża Franciszka na to stanowisko, że należy poprawić naukę Kościoła w sprawie błogosławieństw par homoseksualnych. Tak właśnie doskonały człowiek poprawia „niedoskonałego” Boga. Dlaczego papież wręczając nominacje temu arcybiskupowi zapowiedział mu na wstępie, by się nie zajmował ściganiem herezji w Kościele? Zapewne dlatego, bo pierwszym heretykiem Kościoła jest on sam, i to od papieża musiałby zacząć abp. Fernadez, a następnie zająć się sobą.
Zatem drogi księże Węgrzyniak, może i jest ksiądz kapłanem Kościoła Katolickiego, może nawet Powszechnego, ale czy jeszcze Świętego? Ja wolałbym do końca swych dni nie przyjmować Komunii, karmiąc się duchowo Słowem Bożym, niż miałbym to czynić niegodnie lub w sposób świętokradzki. Zachowaj mnie Boże, bym kiedykolwiek przyjął Komunię od osoby świeckiej, tym bardziej kobiety, bym przyjął na rękę, czy na stojąco – będąc zdrowym na ciele i umyśle. Na kolana przed Bogiem!!! Nie wejdę do świątyni, gdzie tęczowa flaga powiewa, bo to nie jest świątynia Boga, lecz jest to świątynia szatana, w której panuje „ohyda spustoszenia”. Nie wejdę też do świątyni odstępców, co prywatę czynią. Idąc, będę szukał Domu Bożego, kościoła, który trwa w świętości, tam będę się modlił i tam do Komunii Świętej przystąpię – gdzie jest godnie sprawowana, tak jak i Ofiara Chrystusa. A jeśli przyszedłby dzień, w którym takiej nie znajdę, niech będzie to dzień mój ostatni, bo nie chcę żyć bez Boga. A jeślibym kiedykolwiek wszedł do świątyni, gdzie panuje ohyda spustoszenia – niech w proch się obróci i kamień na kamieniu, niech z niej nie pozostanie. Wiedz księże, że wszystkie te świątynie w proch się obrócą.
Aktualizacja: Czy Kościół Katolicki jest jeszcze Święty, pomimo tych wszystkich rozlewających się zewsząd herezji i zniewag skierowanych przeciwko Bogu i Jego Prawu? To pytanie nie może pozostać otwarte, coby nie było pożywką dla diabła, dlatego odpowiadam:
Świętość Katolickiego Kościoła Powszechnego – wyjaśnienie
Świętość Kościoła Katolickiego, Powszechnego i Apostolskiego polega na tym, że został założony przez samego Boga, osadzony na fundamencie, którego bramy piekielne nie przemogą – fundamentem tym jest Jezus Chrystus i Prawo Boże. Jest to Kościół uświęcony w Duchu Świętym. Świętości tej zmyć nie można, można ją jedynie zbezcześcić i splugawić, tak, jak nie da się zmyć chrztu świętego przez apostazję, czy święceń kapłańskich przez ekskomunikę. Katolicki Kościół Powszechny jest święty i pozostanie świętym, dopóki Duch Boży będzie w nim mieszkał. Gdy zostanie zabrany, jak i ci, co do Niego należą, nic już nie będzie święte, tak nikt się już nie nawróci, pozostanie jedynie ohyda spustoszenia i szatan. Dlatego należy odróżnić Świętość Kościoła od świątyń, w których sprawowany jest kult Boga, lub kult szatana – jak ma to miejsce w wielu kościołach, szczególnie zagranicą, w USA, Niemczech, Anglii i wielu krajach – także w Polsce. Przewrotność polega na tym, że w Domu Bożym sprawowany jest kult szatana, a Prawo Boże i Nauka Chrystusa jest wypaczana. Należy więc odróżnić również, świętość Kościoła Chrystusowego od kapłanów i wiernych bezczeszczących i plugawiących Kościół Święty, tych co sieją ohydę spustoszenia – znieważanie Boga i Jego Prawa. Jedynym ratunkiem jest POKUTA.
Jeden jest tylko Kościół Święty – Kościół Apostolski – Katolicki – Powszechny. W nim jest zbawienie, bo w nim jest Żywy Chrystus – od początku, i w nim będzie do końca – nie ma innej alternatywy!
Sprawa druga (2)
„Że miał wpadkę z Mszą na stadionie i podobne akcje „modernistyczne”. Rozumiem, że można mieć marzenia, żeby ludzie byli idealni, ale Piotr nie został wybrany na Opokę Kościoła dlatego, że był idealny. Paweł nie dlatego, że nie popełnił błędu. Jan nie dlatego został nazwany umiłowanym uczniem, że nie uciekł z Getsemani. Na tym właśnie polega piękno życia i Ewangelii, że patrzymy na ludzi całościowo a nie doczepiamy się do szczegółów. To nie znaczy, że one nie są ważne, to nie znaczy, że nie przejmujemy się błędami czy taką albo inną próbą znalezienia nowych dróg, ale naprawdę nie życzę wszystkim malkontentom, żeby Bóg ich tak samo potraktował na Sądzie Ostatecznym. Bo to nie chodzi o to, że ktoś mi się podoba czy nie czy, tylko o bardzo fałszywą antropologię”
Mówisz księże, że abp Ryś miał wpadkę z Mszą na stadionie i podobne akcje „modernistyczne”? Niepojęte, jak w ogóle można to wielkie znieważanie Boga nazywać wpadką?! To, co widzimy w kościołach i na stadionach to nic innego jak jego prawdziwe oblicze – HERETYKA!
Co do Piotra, Pawła, Jana, czy nas wszystkich, to nikt nie jest bez winy w oczach Boga, każdy ma jakieś słabości, każdy potrzebuje Łaski. Ale i każdy winien dążyć do doskonałości, walcząc z grzechem, wypełniając wolę, nie swoją, a Bożą. Piotr, Paweł, czy Jan, nie usprawiedliwiali błędów, lecz naprawiali je – taka jest różnica drogi księże. Co zaś tyczy Sądu Bożego, to ja byłem osądzony, i byłem zawstydzony – ksiądz dopiero będzie sądzony. Oby nie był ksiądz zawstydzony, albo co gorsza potępiony. To co czyni dzisiaj papież, to co czyni abp. Ryś i WIELU, WIELU hierarchów, to co czyni również ksiądz, to dzieło zasługujące nie tylko na zawstydzenie, ale wieczne potępienie. Lecz to nie ja będę księdza sądził, lecz Bóg sprawiedliwy, oby i miłosierny. Jeden jest Kościół Święty i jedno jest Prawo Boże – niezmienne. Jeden jest Bóg Prawdziwy, i nie ma innego!
Co zaś się tyczy roli kobiet W Kościele, to Jezus Chrystus już wszystko powiedział, wystarczy słuchać Jego głosu. Przykładem jest Maryja, Służebnica Pańska, przyjmująca w pokorze wolę Bożą. Nie chodziła nauczając, nie uzdrawiała, złych duchów nie wyrzucała, a stała się Matką Kościoła – Świętego Kościoła. Dlaczego? Bo przyjęła wolę Bożą, nie jak niektóre dzisiejsze kobiety, co chcą być ministrandkani, rozdawaczkami Komunii, kapłankami, a nawet biskupkami. I choć Maryja sama nic nie czyniła, to przez Jej pokorę, przez Jej modlitwę, przez Jej dobrą radę, przez Jej kobiece serce, które może wyprosić u Boga po 100 kroć więcej niż serce mężczyzny – niepojęte cuda się działy. Serce kobiety i jej odmienność, to jest wielki dar od Boga, właśnie dany kobietom, a nie mężczyznom. Niech zatem uszanują ten wielki dar Boży, a będą spełnione, patrząc na wielkie miłosierdzie Boże. Niech czynią wolę Bożą, a nie swoją i swoje zachcianki. Kobieta w Kościele Świętym to wielki skarb – kobieta pokorna, posłuszna Bożej woli, kobieta święta, a nie przewrotna.
To nie jest krytyka, lecz odpowiedź, i wołanie do Boga: Przyjdź sprawiedliwość Twoja.
Wytrwałość świętych
Ap14,12 „Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa.” – Cóż to znaczy? Znaczy to, by nie dać się wciągnąć w herezje. Znaczy to, by trwać przy Świętym Kościele walcząc z herezjami. Trwać przy nim choćby, nie wiem co. Choćbyśmy, nie wiem co słyszeli i nie wiem co widzieli – gdy będzie panowała „ohyda spustoszenia”. Znaczy to, by nie otwierać własnych, prywatnych Kościołów – jako alternatywy. By nie przechodzić do innych, w których jest „fajniej”, bo więcej można. Znaczy to, by nie dokonywać apostazji, kiedy coś się nam nie podoba, czy zostaliśmy zgorszeni. Znaczy to, by nie oddalać się od Kościoła – Świętego Kościoła. Świętość Kościoła zaś polega na tym, że jest Chrystusowy, Apostolski, jedyny i niepowtarzalny, strzegący Prawd Wiary, strzegący Ewangelii Bożej – to Kościół niezmienny, bowiem niezmienny jest Bóg. To go odróżnia od wszystkich innych – świętość (jak w wyjaśnieniu). Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony – Ewangelia Boża. Kto nie wytrwa – niech sam sobie odpowie.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu – Jedynemu Prawdziwemu Bogu
Kamil Stanisław Banasiowski – 13