Marcin Zieliński – showman polskiego Kościoła
Był już Harris, był też Kaszpirowski i „ręce, które leczą” z ekranów telewizorów, a teraz mamy wielkiego showmana Zielińskiego.
Pytam, kto go wpuścił do kościołów?! Czy to może showman Ryś?!
Dom Boży to nie teatr, w którym odgrywana jest komedia, choć trafniejszym określeniem będzie tragedia!
Skutki działań Harrisa i Kaszpirowskiego można obserwować po dziś dzień, doskonale wiedzą o tym posługujący księża egzorcyści. Trudno nawet sobie wyobrazić jak wielkie spustoszenie w polskim Kościele spowoduje protestancka ewangelizacja Zielińskiego i jego jak się zdaje mentora Rysia. Arcybiskup już dobitnie pokazał swój szacunek do Chrystusa i Świętej Liturgii, a cała Polska mogła to zobaczyć. Cóż więc się dziwić, że obserwujemy dramatycznie wzrastający brak szacunku do Kościoła, do SACRUM, skoro przykład idzie z góry. Fajnie i luzacko to może być na imprezie studenckiej, a nie w Domu Bożym, nie na Mszy Świętej. Tak właśnie uczona jest dziś młodzież – ma być fajnie! Niestety, ja już spotykam na swej drodze ofiarę Marcina Zielińskiego, a przecież w skali kraju to może być nawet setki tysięcy ludzi, a któż zdoła policzyć ofiary Ekscelencji Rysia, który zasiał zgorszenie okazując swoje prawdziwe oblicze. Skutki jego „ewangelizacji” widziałem na własne oczy. Nie miejmy złudzeń, cała ta młodzież która jest przy Kościele dlatego że jest „fajnie” odejdzie w chwili gdy uzna, że już nie jest „fajnie”.
Oddajcie Bogu co Boże, należny Bogu szacunek i cześć, bowiem nastanie czas, kiedy koloratki będziecie zdejmować i sutanny przed wyjściem w drogę – ze strachu, by was nie poznano. Tak zaprzecie się Boga.
Nie wiecie co się dzieje Ekscelencje, dlaczego pustoszeją kościoły, dlaczego jesteście opluwani? Nie wiecie co poradzić? Naprawdę nie wiecie? Zajrzyjcie proszę do listu jaki Wam posłałem Ekscelencje w 2018 roku, a pierwszy jest w Rzymie.
Niewielu jest prawdziwych uczniów Chrystusa, oni nie są showmanami.
Niewielu jest też takich co swe dłonie mogą położyć, oni pokorę przed Bogiem mają i nie czynią nic od siebie, a za natchnieniem Bożego Ducha idą. Lecz ci, co na pewno wam krzywdy nie wyrządzą to kapłani Kościoła świętego, oni bowiem uświęcone dłonie mają przez sakrament. Choć nie wszyscy pomóc zdołają, bo nie wszyscy są Chrystusowi, albowiem potrzebne jest jeszcze serce: W waszych rękach i sercach waszych jest miłosierdzie Boże. To ich proście o błogosławieństwo, niech swe uświęcone ręce na wasze głowy kładą. Nawet gdyby w cichy grzech popadli, sakramentu zmyć nie mogą. To ci, co prawa do posługi mają. Oni wam nie zaszkodzą, a wielu pomóc zdoła, to ci, co sercem w Bogu trwają. W waszych sercach i rękach waszych jest miłosierdzie Boże.
Duch Święty
Duch Święty przybywa w zaciszu serca, w modlitwie, nie zaś podczas tańców, skoków i wymachiwania rękami – tak czynią protestanci. Tak było niegdyś i tak jest dzisiaj, bowiem Bóg jest niezmienny. W dniu Zesłania Ducha Świętego apostołowie byli zebrani na modlitwie, zanurzeni w cichości sera, a była z nimi Maryja. Nie wrzeszczeli wymachując rękami: „Duchu Święty przyjdź!”; nie wołali również: „Kto poczuł Ducha Świętego rączki w górę!”
A cóż widzimy i czego nie widzimy u showmana Zielińskiego? Na pewno nie widzimy Maryi, nie widzimy pokory, nie widzimy cichości serca.
Widzimy za to spektakl, wielki show biznes, widzimy jeden wielki cyrk i niewymowną pychę – to widzimy. Ten młody człowiek pragnie teraz wskrzeszać umarłych, być może trenuje gdzieś po cmentarzach czy prosektoriach – nie wiem. Tylko gdzie jest wola Boża. Ten co jest od Boga, czyni to co od Boga usłyszy, taki wskrzesi i umarłego jeśli Bóg zechce, jeśli będzie to wolą Boga. Taki jest przyjacielem Boga, wypełnia Jego wolę, a nie czyni nic od siebie. A to co czyni, dla chwały Bożej czyni.
Dlatego przestrzegam dzisiaj wszystkich przed tym człowiekiem, a nie jest to wyłącznie moje zdanie – proszę, obejrzyjcie film, który zamieściłem na końcu: Marcin Zieliński – fałszywy charyzmatyk zdemaskowany
Moja rada dla wszystkich tych ludzi, którzy uczestniczyli w celebracjach i pseudo uwielbieniach w kościołach czy na stadionach prowadzonych przez Marcina Zielińskiego jest taka: SAKRAMENT POKUTY, a jeśli będzie trzeba wizyta u księdza egzorcysty. To nie jest żart!
Ludzie mówią: „…ale przecież byli tam biskupi”. To prawda, byli. I to jest prawdziwa tragedia!
Kiedy byłem mały miałem taki tik nerwowy – mrugałem powieką. Wtedy znanym i cenionym uzdrowicielem był Harris, leczący niemal wszystkie dolegliwości. Uzdrawiał w kościołach i na stadionach, przybywały do niego rzesze ludzi. Gdy był w Kielcach moja babcia postanowiła mnie do niego zabrać. Wróciłem uzdrowiony, wszyscy się cieszyli, a tik nigdy nie wrócił. Jaką jednak zapłaciłem cenę? Stałem się niewolnikiem diabła na długie lata!
Duch Święty dotyka serca w zaciszu konfesjonału przy szczerej spowiedzi, umacnia zaś przez Komunię Świętą godnie przyjmowaną (na kolanach komu zdrowie pozwala i na język). Najpierw więc odwróć się od grzechu człowiecze, napraw wyrządzone krzywdy jakie wyrządziłeś/aś (na ile to możliwe), później dopiero proś o co chcesz, a tak ci się stanie. Nie miej jednak pretensji do Boga gdyby się okazało, że spełnienie twojej prośby przysporzyło więcej zmartwień. Załóżmy, że pragniesz zostać szefem w przedsiębiorstwie gdzie pełnisz już jakąś znaczącą funkcję i prosisz Boga o to w swych codziennych modlitwach. Bóg cię wysłuchuje, zostajesz dyrektorem, lecz twoje życie obraca się w koszmar, przedsiębiorstwo jest na skraju upadłości a rodzina się rozpada przez twoją ciągłą nieobecność w domu i brak zgody. Zapytasz wtedy Boga swego: Dlaczego?
Tak więc kiedy prosisz, zawsze pozostawiaj sprawę Mądrości Bożej – bądź wola Twoja mówiąc. Podobnie czyńmy prosząc o łaskę zdrowia, o dar uzdrowienia, przeto my sami nie wiemy kiedy jest nasz najlepszy moment odejścia z tego świata. I znów może się okazać, że ktoś został uzdrowiony ze śmiertelnej choroby bo Bóg wysłuchał twojej gorliwej modlitwy, wielkich próśb i błagań, a za rok lub dwa ów uzdrowiony dokonał apostazji i zginął w jakimś wypadku lub popełnił samobójstwo pogrążając się w wiecznym mroku. Ty nie wiesz co tkwi w sercu człowieka, dlatego mów: Jeśli zechcesz Panie, bądź wola Twoja, zawsze Twoja. Zaś wolę Bożą przyjmujmy z pokorą, bowiem wypływa z Mądrości Bożej, często dla nas trudnej i niezrozumiałej. Jeśli jednak ufasz – zrozumiesz! Za łaski dziękujmy i nie zapominajmy.
Matka Boża
Zasada jest taka, Matka Boża nigdy nie odbiera chwały swojemu Synowi Jezusowi, Zbawiciel zaś zawsze wysłuchuje swoją Matkę, albowiem to co jest w Niepokalanym Sercu Maryi, to jest przed Tronem Bożym. Kiedy wpierw poznasz Maryję, zawsze zaprowadzi cię Ona do swego Syna Jezusa, kiedy zaś wpierw poznasz Jezusa, zawsze pozostawi ci swą Matkę Maryję.
Wszelkie łaski płyną od Boga samego, mogą spływać za przyczyną Maryi lub przez Maryję, szafarkę wszelkich bożych łask, bądź za przyczyną świętych Boga. To właśnie przez Maryję, Matkę Boga Żywego, wywyższoną na Niebie i Ziemi spłyną łaski na zagubioną ludzkość, wtedy gdy człowiek zrozumie, wtedy gdy dojrzeje, kiedy pojmie co uczynił Bogu.
Jeden jest tylko Zbawiciel, to Jezus Nazarejczyk, Syn Boga Żywego – i nie ma innego. Matka Boża nie zbawia, lecz prowadzi do zbawienia – do Jezusa, swego Syna, jedynego Zbawiciela. Czyni to jako Współodkupicielka ludzkości, z ciała i krwi, i Ducha Świętego. Piąty dogmat zostanie ogłoszony, gdy ludzkość to pojąć zdoła. Współodkupienie to nie to samo co zbawienie. Maryja Współodkupicielką ludzkości.
Trzeba jednak bardzo uważać by się nie zagalopować, jak to uczynił jeden z duchownych, salezjanin o nazwisku Chmielewski – ks. Dominik Chmielewski, zakładając sektę. Pamiętajcie, prawdziwa Matka Boża nigdy sobie nie pozwoli, by odbierać chwałę Syna – wiem to z doświadczenia, popartego nauką Kościoła. Kiedy jednego razu udałem się do Częstochowy, by podziękować Maryi przed Jej cudownym obliczem za bezmiar łask jakie otrzymałem i ci za którymi prosiłem, Matka Boża mi nie pozwoliła wejść do kaplicy. Posłała mnie do swego Syna, do Bazyliki obok, gdzie był wystawiony Przenajświętszy Sakrament, bym wpierw Jemu oddał pokłon, Bogu samemu. Tak uczyniłem, później wróciłem do Matki, wszystko zrozumiałem. Pierwszy jest Chrystus i sakramenty święte, później różaniec. Jeżeli więc różaniec święty nie prowadzi do sakramentów i zerwania z grzechem, to na nic się nie zda. Różaniec to Maryja, która depcze głowę węża, to wielka oręż przeciwko szatanowi. Celem jest pojednanie Ciebie z Bogiem, celem jest Twoje zbawienie.
Biskupi się cieszą, a bynajmniej wielu, że takie tłumy się zbierają uwielbiając Boga, wrzeszcząc, tupiąc i klaskając, czy też ręce wyciągając. Och naiwni, myślą sobie że jest „fajnie”, że to droga do zbawienia. Och niemądrzy, jest to droga – potępienia.
Oto trwa Sąd na Kościołem. Ojcze, przyjdź sprawiedliwość Twoja. [CREDO]
Ileż to ja Ci zawdzięczam ukochana Matko, jakiż bezmiar łask przez Ciebie spłynęło Maryjo?! Jakżeż ja Cię kocham Jezu, Panie mój i Boże, bracie mój i przyjacielu!
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu – Jedynemu Bogu
Matce Bożej chwała
Kamil Stanisław Banasiowski – 13
Marcin Zieliński – fałszywy charyzmatyk zdemaskowany