Dlaczego Matka Pana Jezusa, Maryja, jest Współodkupicielką ludzkości?
Zanim odpowiem na to pytanie muszę wyjaśnić wpierw kwestię zbawienia i rolę Maryi, Matki Bożej.
Zbawienie
Jeden jest Zbawiciel, Jezus Chrystus. Tak Maryja, jak i my bierzemy czynny udział w wielkim dziele zbawienia. Czynimy to poprzez naszą wolną wolę, naszą wiarę, naszą ofiarę, nasze oddanie, nasze wybory – te dobre, ale i te złe. Tam gdzie zrodził się grzech, tam jest miłosierdzie, tam wylewa się łaska. Gdyby bowiem nie byłoby grzechu, nie byłoby łaski, albowiem nie byłaby potrzebna – tak jest w niebie. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zbawicielami, tak i Maryja nie jest – choć bez znamienia grzechu pierworodnego poczęta. Jesteśmy jedynie uczestnikami w Bożym dziele zbawienia człowieka. Maryja odgrywa jednak szczególną rolę, pełna łaski, której grzech nie przemógł. Zbawienie jest łaską samego Boga, obietnicą Boga daną człowiekowi, obietnicą życia wiecznego, jest życiem wiecznym z Bogiem, które jest możliwe wyłącznie przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Zbawienie stało się możliwe poprzez okupienie człowieka przez Boga, za sprawą Jezusa i Matki Jego, poprzez ofiarowanie się Boga człowiekowi, a człowieka Bogu. A stało się tak przez Maryję, Niepokalaną Zawsze Dziewicę, która dała początek Synowi Człowieczemu, Bogu wcielonemu, początek odkupieniu – A Słowo Ciałem się stało. Zbawienie jest łaską, łaską, na którą w żaden sposób nie można zasłużyć, nie można na nią zapracować, ani też jej kupić, albowiem jest to łaska miłosierdzia płynąca z niepojętej miłości Boga do człowieka. Jest jednak warunek – tę miłość trzeba przyjąć, tak jak Maryja: ” Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa”.
Odkupienie
Odkupienie, to jeszcze nie zbawienie. Jednak bez odkupienia nie byłoby zbawienia.
Tak i my, straciwszy coś cennego, klejnot, odkupiwszy go płacąc zań najwyższą cenę, nabywamy prawo do niego. Tak decydujemy, co z klejnotem uczynimy, bowiem jest naszą własnością. Możemy go oddać, lub zatrzymać. Człowiek został okupiony, za sprawą Jezusa i Matki Jego Maryi, która w pełni przyjęła wole Bożą, przyjęła wielki ból i cierpienie, ból i cierpienie serca – właśnie za człowieka, by go wykupić z niewoli śmierci. Czy to oznacza, że Maryja odkupiła się również sama, będąc przecież człowiekiem? Nie. Nie musiała, albowiem Ona należała do żywych już z chwilą swoich narodzin, gdyż była darem, darem Boga dla człowieka. Śmierć jest skutkiem grzechu pierworodnego, skutkiem nieposłuszeństwa, a Maryja była wolna od grzechu, Panna czysta i posłuszna woli Bożej – tak od początku należała do żywych, zaś śmierć nie miała nad Nią władzy. Człowiek został odkupiony, tak ni szatan, ni śmierć, ni żaden inny człowiek nie może uzurpować sobie prawa własności, a jeśli ktokolwiek to czyni, czyni to bezprawnie. Człowiek odkupiony nie jest już niewolnikiem, stał się człowiekiem wolnym, gdyż Bóg go nie zatrzymał dla siebie, ani też nikomu nie oddał. Człowiek otrzymał wolność – wolną wole, tak sam wybiera drogę jaką będzie podążał. Może wybrać drogę prowadzącą do zbawienia lub wiodącą ku zatraceniu. Przyjmując Chrzest Święty, przyjmuje Boga za Ojca swego, tak staję się przybranym dzieckiem, tak może nazywać Boga Ojcem, tak otrzymuje prawo dziedziczenia Królestwa Bożego. Prawo dziedziczenia nie jest jednak tym samym co dziedziczenie. Mieć prawo posiadania, nie oznacza posiadać. Mieć prawo, nie oznacza skorzystać z prawa. Prawo uzyskujemy przez Chrzest Święty, tak możemy siebie nazywać dziećmi, zaś dziedzictwo otrzymujemy przez przyjaźń z Ojcem w Jezusie Chrystusie za sprawą Ducha Świętego. Tak więc posiąść prawo do Królestwa, to nie to samo co posiąść Królestwo. Nie jest to samo – mieć prawo, a skorzystać z prawa. Nie jest to samo – poznać prawo, a wypełnić prawo. Nazywać siebie dzieckiem Bożym, to nie to samo co być dzieckiem Bożym. Zatem bratem tego, kto się nazywa dzieckiem Bożym może być ten, kto się nazywa dzieckiem Bożym przez Chrzest Święty. Zaś dla Chrystusa bratem jest ten, kto się zrodził z wody i Ducha, ten, kto żyje w przyjaźni o Ojcem, ten, co wypełnia wolę Ojca. On bowiem ma prawo i posiadanie, on jest dziedzicem wespół z Chrystusem – tak i bratem Jego. On mówi do Boga „Abba”.
Pan Jezus nas Odkupił, wyrwał z niewoli grzechu, wyzwolił od panowania śmierci. Uczynił to poprzez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, uczynił to wraz z Maryją, Matką swoją. Ofiarował nam życie, życie wieczne, ofiarował nam siebie. To znaczy tym, którzy tę ofiarę przyjęli, albowiem pozostawił nam wolną wolę – tak wybieramy, zbawienie lub zatracenie. Mówienie, że wszyscy będą zbawieni jest kłamstwem!
Rola Maryi w odkupieni ludzkości
Rola Maryi, Matki Jezusa, nie dotyczy zatem istoty samego zbawienia, lecz odkupienia, a dokładniej współodkupienia z Chrystusem. Jeden jest tylko Zbawiciel, to Jezus Chrystus. Maryja nie zbawiła się sama, lecz zbawienie osiągnęła przez swojego Syna Jezusa, przez Boga. Została wzięta do niebios z duchem i ciałem. Maryja prowadzi do zbawienia, prowadzi zawsze do Jezusa, swego Syna i Syna Bożego, który się począł z Ducha Świętego.
Zatem zbawienie to nie to samo co odkupienie, w którym to odkupieniu Maryja ma ogromny udział. Pan Jezus został zrodzony z Maryi, z ciała i krwi. Zatem Ciało i Krew Chrystusa jest ciałem i krwią z Maryi. Tak Syn Człowieczy, jak i Matka Jego przyjęli w pokorze wolę Ojca, Boga Przedwiecznego. Tak oboje trwali do końca w świętej woli Ojca, poprzez Ducha Świętego.
Syn Boży został Zrodzony z Ojca w Duchu, Duch zaś jest Słowem, które od Ojca i Syna pochodzi. A pierwsze było Słowo. A Słowo ciałem się stało. Tak stanowią Jedno.
Oboje, Pan Jezus i Matka Jego cierpieli za grzechy ludzkości, choć ich cierpienia były zgoła inne. Pan Jezus cierpiał, tak duchowo jak i fizycznie – po ludzku. Duchowo szczególnie w chwili największej próby, jaka miała miejsce w Ogrójcu, kiedy to szatan przystąpił do Niego z całą swoją mocą. To były najtrudniejsze chwile w całym życiu Pana Jezusa, podobnie jak w moim, gdy nadeszła moja godzina. Pan Jezus był zdradzony, upokorzony i wyszydzony, obnażony z całej swojej godności. Cierpiał również fizycznie będąc nieludzko męczonym, w wyniku czego oddał swego ducha na krzyżu. Męki to niepojęte.
Cierpienia Maryi były zupełnie inne, bo i któż zdoła pojąć co czuje matka, jak tylko matka patrząca na biczowanie swojego dziecka, jedynego dziecka, kiedy każdy bat rozdziera jej matczyne serce, każdy bat zostaje odciśnięty na jej sercu. Jakiż był ból Maryi, gdy wbijane były gwoździe w ręce i nogi Jezusa, gdy umierał na krzyżu w niepojętych cierpieniach, kiedy tuliła do swego serca Jego umęczone martwe ciało. Czyż Maryja nie cierpiała z Jezusem, za nas, za nasze grzechy, przez nasze grzechy, by nas wykupić z niewoli grzechu, by wyrwać nas śmierci? Tak, cierpiała, męki nie do opisania, by nas Odkupić. Odkupić z Jezusem grzesznego człowieka, przyjmując w wierze i pokorze wolę Bożą, jakże bolesną dla matczynego serca. Maryja przyjmując wole Bożą przyjęła wielkie cierpienie serca, które rozpoczęło się wraz z Narodzinami Jezusa. Któż to może wyobrazić sobie co działo się w Jej sercu gdy żołnierze na polecenie Heroda mordowali wszystkie narodzone w tym czasie dzieci płci męskiej – no któż?
Maryja bezustannie odkupionego już człowieka prowadzi na drogę zbawienia, prowadzi do Jezusa, swojego Syna. Dla niektórych uważanie Maryi jako Współodkupicielki z Jezusem jest, jak sami mówią „głupota”, dla mnie zaś, jest czymś zupełnie oczywistym.
Zatem apeluję do władz kościelnych o ustanowienie piątego dogmatu – Maryi jako Współodkupicielki ludzkości, Współodkupicielki z Jezusem.
Miłość
Słyszeliście, że nie ma większej miłości niż ta, kiedy oddajesz swe życie za przyjaciela swego. Czy zatem oddać przez miłość swego syna jest mniejsza ? Nic podobnego, to ta sama miłość – największa. Tak Bóg oddając nam swego Jednorodzonego Syna, oddał nam w Nim samego siebie.
Kiedy ludzkość uzna Maryję Wspoółodkupicielką ludzkości z Jezusem, wtedy zatriumfuje Jej Niepokalane Serce – tak dopełni się dzieło Odkupienia ludzkości.
Kamil Stanisław Banasiowski -13