Abp. Vigano – schizma

Podstęp szatański – duch podziału

Niebezpieczeństwo! Oto na naszych oczach ziszcza się szatański scenariusz podziału świętego Kościoła. Na naszych oczach diabeł zwodzi następców Apostołów. To właśnie przed duchem podziału ostrzegałem już od wielu lat kapłanów i wiernych świętego Kościoła, a wiedzą ci wszyscy, którzy mnie znają. Na temat posłuszeństwa wiele się rozpisywałem, szczególnie w pandemii. Wiele pisałem o herezjach Franciszka i potrzebie obrony Ewangelii Bożej. Ale i zawsze powtarzałem, byście od świętego Kościoła nigdy nie odeszli – bo zginiecie, bo to czasy największej próby, ostatnia walka.

Wielu jest biskupów i wielu jest kapłanów broniących Ewangelii Bożej i Prawd Katolickiej Wiary – Świętej Wiary. Wielu z nich słucham z radością gdy mówią „NIE” herezjom Franciszka. Wszystkich jednak przestrzegam, by nie wpadli w pułapkę szatana, którą na nich zastawił. A niestety, już wielu w nią wpadło idąc ku zagładzie, dzieląc święty Kościół, tak w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jak i w Polsce, i na świecie. Tak walcząc z herezjami stali się sami heretykami i schizmatykami. Tak diabeł odniósł sukces. Powtórzę zatem raz jeszcze: NIE WOLNO WAM WYPOWIADAĆ POSŁUSZEŃSTWA KOŚCIOŁOWI!!! Ale i nie wolno Wam być posłusznym bluźniercom i heretykom!

Cóż więc czynić macie? Powtórzę zatem: Nie odchodźcie od Kościoła świętego choćby nie wiem co, choćbyście nie wiem, co widzieli i nie wiem, co słyszeli – bo zginiecie! Posłuszeństwo zaś nie jest bezwarunkowe. Jeśli więc ktoś ci powie, choćby i sam papież: cudzołóż, a ty wiesz, że Pan Bóg powiedział: Nie cudzołóż! – TO NIE WOLNO CI CUDZOŁOŻYĆ! Jeśliby sam papież powiedział ci: pobłogosław tę homoseksualną parę, a ty wiesz, że to jest obrzydliwością dla Boga – to nie wolno ci tego czynić, albowiem sam staniesz się obrzydliwością. Wiedz człowiecze, że odmowa herezjom i bluźnierstwom, to nie wypowiedzenie posłuszeństwa Bogu i Jego świętemu Kościołowi. Jeśli więc każą ci bluźnić przeciwko Bogu, ODMÓW i przyjmij kary z pokorą. Jeśli każą ci milczeć, MILCZ, zrób swój krzyż drewniany i wyryj na nim napis: Jezu, miej miłosierdzie dla Kościoła swego. Matkę Kościoła proś: Matko, przyczyń się za nami. POKUTUJ – Tak ocalisz nie tylko siebie!

Mniemacie może, że nie pękało moje serce, gdy papież pogańskim bóstwom (paciamamie) hołdy oddawał, albo gdy deklarował w podpisanym dokumencie w Abu Zabi, iż mądrą wolą Boga jest różnorodność religii, czy płci (pomijając mężczyznę i kobietę)? Albo gdy kościoły w pandemii strachu nakazał pozamykać? Albo teraz, gdy bluźniąc przeciwko Duchowi Świętemu bezbożne związki błogosławi, a największą obrzydliwość w osobie jezuity o. Jamesa Martina za wzór dla kapłanów stawia, zaś zdegenerowaną umysłowo i moralnie siostrę zakonną Jannine Gramick, założycielkę New Ways Ministry, której działalność została potępiona przez Jana Pawła II, na audiencjach przyjmuje w pas się jej kłaniając i gratulacyjne listy do niej pisze? Zaprawdę, rozrywa się moje serce. Jednak trwam, bo wiem, że jeden jest tylko Kościół święty, i nie ma innego. Wiem też, że bramy piekielne go nie przemogą. Trwam, bo UFAM, ufam Jezusowi. TAK JEZU, UFAM TOBIE!

Wzywam więc abp. Carlo Marie Vigano, którego odwagę cenię, by się opamiętał i zawrócił z tej drogi. Arcybiskupie! Weź na swe barki krzyż pokutny i pokutuj za grzechy i bluźnierstwa popełnione w Świętym Kościele przeciwko Świętemu Duchowi Bożemu, za bluźnierców, którzy swe obrzydliwości Świętemu Duchowi przypisują, także za grzechy i bluźnierstwa papieża Franciszka. Przekonasz się biskupie, jak wielka to Łaska. Masz rację biskupie, że Franciszek „rozwala” Kościół od środka, że „zerwał z nauczaniem wszystkich papieży w dziejach i z Kościołem Chrystusa”. Pokutuj za niego biskupie, w jedności z Kościołem, to jedyna słuszna droga.

Wszystkich katolików zaś przestrzegam przed tymi, co od świętego Kościoła odeszli zakładając własne kościoły, zgromadzenia i wspólnoty: NIE IDŹCIE ZA NIMI, BO ZGINIECIE. Kochacie Chrystusa, kochacie Jego święty Kościół, pragniecie żyć w Prawdzie – POKUTUJCIE, zróbcie swe krzyże drewniane i wyryjcie na nich…..

JEZU, MIEJ MIŁOSIERDZIE DLA KOŚCIOŁA SWEGO

MATKO, PRZYCZYŃ SIĘ ZA NAMI

Wołajcie głośniej, niż ja o SPRAWIEDLIWOŚĆ wołam.

Na zakończenie dzisiejszej przestrogi krótki artykuł Wojciecha Grzywacza zamieszczonego na portalu Radio Maryja

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu – Jedynemu Prawdziwemu Bogu

Ps. Dzisiejsza komunia święta w intencji abp. Vigano do Boga zostanie wzniesiona. Kto zechce niech się dołączy w modlitwie za tego kapłana.

Aa, i jeszcze jedno, tak na marginesie. Dziś podczas Anioł Pański papież Franciszek mówił, że Bóg nikogo nie dyskryminuje i nikomu nie przykleja etykiety. Niewątpliwie słowa te spodobały się niektórym. Papież zapomniał tylko dodać, że przyjdzie sąd, a sąd to będzie sprawiedliwy.

Radio Maryja – artykuł:

[Jestem w Kościele] Uwaga na ks.abp. Vigano

14 stycznia 2024 13:40/w Kościół, Polska
Radio Maryja

W ostatnich latach ks. abp Carlo Maria Vigano stał się autorytetem dla części kręgów katolickich, zwłaszcza tych o tradycyjnym nastawieniu. Bardzo stanowczo sprzeciwiał się różnego rodzaju deformacjom doktryny, herezjom i lawendowej mafii, co przysparzało mu sympatyków. Z czasem ks. arcybiskup stawał się jednak coraz bardziej radykalny (w złym tego słowa znaczeniu), aż ostatnio jeden z włoskich portali poinformował, że przyjął ponowną sakrę biskupią. Miał jej udzielić ekskomunikowany ks. bp Richard Williamson, wyrzucony w 2013 r. z Bractwa św. Piusa X. Oznacza to, że tym samym również ks. abp Carlo Maria Vigano zaciągnął na siebie ekskomunikę, a zatem każdy wierny powinien zdystansować się od jego osoby.

Dla bardziej uważnych obserwatorów działalności byłego nuncjusza apostolskiego w USA wiadomość ta nie jest całkowitym zaskoczeniem. Wystarczy wspomnieć choćby peany ks. abp. Vigano na cześć putinowskiej Rosji i obronę jej napaści na Ukrainę. Co więcej, upatrywał on w Rosji „Trzeciego Rzymu” i ostatniego bastionu przeciwko moralnej zgniliźnie Zachodu. I choć nie były to jego pierwsze wątpliwe wypowiedzi, to z pewnością wówczas była najwyższa pora, aby zwolennikom włoskiego arcybiskupa zapaliło się czerwone światło..

Mimo to dla niektórych osób były nuncjusz apostolski w Waszyngtonie pozostał autorytetem. Dużą rolę odegrały w tym niektóre media katolickie, które dalej, jak gdyby nigdy nic, rozpowszechniały słowa ks. arcybiskupa. Tymczasem on posuwał się coraz dalej w krytyce Papieża Franciszka. Z czasem krytyka przerodziła się w ataki, aż w końcu w wypowiedzenie posłuszeństwa i nawoływanie wiernych do uczynienia tego samego. Ks. abp Vigano tłumaczył swoje postępowanie tym, że Franciszek miałby w ogóle nie być Papieżem. Kropkę nad i w tej całej ewolucji stanowi ponowne przyjęcie przez niego sakry biskupiej, co oznacza, że ks. abp Vigano nie uznaje święceń episkopatu, których udzielił mu sam Jan Paweł II w 1992 roku. W ten oto sposób podważył on władzę nie tylko obecnego Papieża, ale i jego świętego poprzednika. Tak więc od tej pory katolicy nie powinni mieć absolutnie żadnych wątpliwości, że ks. abp Vigano jest schizmatykiem.

Znając życie, zapewne nawet po tej sytuacji znajdą się ludzie, którzy będą bronić decyzji byłego nuncjusza apostolskiego w USA. To prawda, że nikt z nas nie wie, jakie są rzeczywiste intencje ks. arcybiskupa. Zakładając jednak, że ma on na celu dobro Kościoła, to swoim postępowaniem działa na Jego szkodę. Nie da się bowiem uratować Kościoła odchodząc od niego.

Kiedy Kościół jest w kryzysie, istnieje pokusa popadnięcia w podobną skrajność, jak ks. abp Carlo Maria Vigano. Historia jednak pokazuje, że strategia taka wcale nie niesie nic dobrego, a jedynie przynosi wielką szkodę duchową, w tym przypadku nie tylko dla ks. abp. Vigano, ale co gorsza, dla zapatrzonych w niego wiernych. Niestety ksiądz arcybiskup nie dostrzega tego, że krytykując różnej maści heretyków, sam stał się jednym z nich, bo postawił swoje osobiste zdanie ponad komunią z Kościołem. Nie chodzi jednak o ślepe posłuszeństwo, bo tutaj ponownie historia (a w coraz większym stopniu także teraźniejszość) uczy, że większość biskupów, a nawet sam Papież mogą zbłądzić. To jednak w żadnym wypadku nie jest usprawiedliwienie dla schizmy.

Bardzo trafnie pisał o tym niedawno o. prof. Jan Strumiłowski: „Jednak nigdy nie wolno nam od Kościoła się dystansować czy od niego odłączać, rzekomo ze względu na pragnienie uchronienia ortodoksji, którą przecież od Kościoła otrzymaliśmy. Zresztą odłączenie się od Kościoła i mniemanie, że mimo tej separacji zachowujemy ortodoksyjną wiarę już jest popadnięciem w herezję, bo już jest odrzuceniem wiary w istotę Kościoła, która jest częścią depozytu, który chcemy ochronić”.”

Wojciech Grzywacz

Ten wpis został opublikowany w kategorii LIST OTWARTY i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.