Do teologów

Duch Święty

Do teologów:

Bracia, chcę dziś wszystkich zapytać: Czy można pokutować za grzechy i bluźnierstwa popełnione przeciwko Duchowi Świętemu? Chcę również zwrócić uwagę na rozbieżne tłumaczenia słów Pana Jezusa wypowiedzianych o bluźnierstwie przeciwko Duchowi Świętemu w różnych przekładach Pisma Świętego.

Najpopularniejsze przekłady Pisma Świętego często się różnią w sposób znaczący, zaś niektóre nauki i interpretacje stoją do siebie w sprzeczności. Jednym z takich przykładów są te oto słowa Pana Jezusa do ludzi o bluźnierstwu przeciw Duchowi Świętemu.

Na początku zacytuję dokładnie słowa Jezusa: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym.” (Mt 12:30-32) PALLOTTINUM

Inne przekłady:

„I jeśli nawet ktoś powie jakieś słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu przebaczone, lecz jeśli będzie mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie zostanie mu to przebaczone ani w tym życiu ani przyszłym.” (Mt 12:32) Wydanie z okazji Roku Wiary

W jeszcze innych przekładach Pisma Świętego można przeczytać: ” nie zostanie mu przebaczone nigdy”, co w zasadzie oznacza dokładnie to samo co: „ani w tym życiu ani w przyszłym”.

Nauczanie papieża Franciszka

Bluźni Duchowi Świętemu ten, kto swoją upartą postawą przeszkadza Mu w doprowadzeniu do szczerego nawrócenia serca

Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu jest niewybaczalne, bo uniemożliwia nawrócenie, autentyczną przemianę samego siebie, swojego serca. Przykładem tego grzechu może być odkładanie swojego nawrócenia na czas późniejszy lub nawet na moment śmierci. I tak może się nigdy nie nawrócić człowiek, który mówi sobie: „dzisiaj jeszcze nie będę zmieniał mojego grzesznego sposobu życia. Bóg jest miłosierny, poczeka. Może pomyślę o swojej poprawie kiedyś, może – gdy będę umierał. Na razie będę dalej grzeszył”. To „kiedyś” może jednak nigdy nie nastąpić, bo człowiek kpi sobie z Ducha Świętego, który chce go uświęcić i pomaga mu w tym już teraz, dzisiaj. Taki człowiek bluźni Duchowi Świętemu, naśmiewa się z Niego, z Jego pokornej pomocy, cierpliwości, łask, z ponawianych na różne sposoby nawoływań do nawrócenia. Te wezwania Duch Święty wytwarza albo bezpośrednio w sercu człowieka, albo kieruje przez innych ludzi, wydarzenia, okoliczności życia. Zatwardziały w złu człowiek wszystko to ciągle odrzuca, lekceważąc sobie okazywane mu Boże miłosierdzie. Swoją postawą bluźni Duchowi Świętemu. Źródło: teologia.pl

Rozważnie

Rozważmy zatem grzech i bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu. I tak w jednym przekładzie czytamy: „ani w tym wieku ani w przyszłym”, czy też „NIGDY” jak zakładają inne tłumaczenia i nauki. Czy więc „wiek” rzeczywiście oznacza życie ziemskie i przyszłe, czy może czas, może nawet długi czas potrzebny do oczyszczenia, czas spędzony w czyśćcu lub na pokucie?

Tak z jednej strony mówi się, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu nigdy nie będzie odpuszczony, z drugiej zaś, że brak wiary w miłosierdzie Boże to również grzech przeciwko Duchowi Świętemu – czy nie ma w tym sprzeczności? Bowiem skoro Jezus powiedział, że taki grzech nie będzie odpuszczony człowiekowi NIGDY, to nie ma co się łudzić, że kiedykolwiek będzie mu odpuszczony, bo byłoby to okłamywaniem samego siebie – czyż nie? Jednak w chwili, gdy mówimy o PEWNYM czasie spędzonym na pokucie lub w czyśćcu, to wtedy miłosierdzie Boże wprost nas dotyka, tak możemy wierzyć we własne zbawienie. A może grzechy te i bluźnierstwa należałoby sklasyfikować na te niewybaczalne nigdy i wybaczalne warunkowo, bo przecież jest różnica między tym co bluźni w pełni świadomie, a tym co nawet nie wie, że ów grzech popełnił. Może należy uwzględnić ponadto stan psychiczny i ewentualne zniewolenie diabelskie. Przestrzegam zatem używania „NIGDY”, bo wtedy już żaden człowiek nie mógłby się nawrócić, albowiem bez Ducha Świętego nie ma możliwości nawrócenia.

Największym i najcięższym grzechem przeciwko Duchowi Świętemu jest zupełne, świadome i stanowcze odrzucenie Ducha Świętego – apostazja. Podobny stan rzeczy możemy zaobserwować np. u Świadków Jehowy, którzy odrzucili istnienie samego Ducha Świętego, tak do rzadkości należą wśród nich nawrócenia, a kiedy już się zdarzy, to jest bardzo bolesne, bo wielki był grzech. Większość z nich umiera jednak bez Ducha, Ducha, w którym jest życie, a bez którego życia nie ma.

Nawrócenie jest łaską Bożą, daną od Ojca przez Syna w Duchu, bowiem bez Ducha nie może być nawrócenia. Czy więc gdy nawrócenie przyszło w Duchu, to czy człowiek taki jest skazany na śmierć drugą?

Pan Jezus wpierw mówi: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone.

A następnie dodaje: Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym.” – lub „nigdy” (Mt 12:30-32)

Czy więc grzech ten może być odpuszczony jeszcze na ziemi, czy też nie, lecz może dopiero po długich cierpieniach w czyśćcu? Czy może czyściec nie wchodzi w rachubę, a wyłącznie wieczne potępienie – bo skoro nigdy, to nigdy?! No chyba że „WIEK” oznacza czas. A może gdy na Golgocie miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość coś się zmieniło? Może żal doskonały jest w stanie pokonać każdy grzech, tak jak na krzyżu miłosierdzie zwyciężyło nad sprawiedliwością?

Czy można zatem żałować grzechów popełnionych przeciwko Duchowi Świętemu i pokutować za nie? Czy może raczej nie należy żałować i pokutować za takie grzechy i bluźnierstwa, albo trzeba żałować lecz nie ma potrzeby pokutować za nie, bo zwyczajnie nie ma sensu skoro nie mogą być odpuszczone NIGDY? Albo jeśli ktoś popełnił takie grzechy i bluźnierstwa, a nawrócił się do Boga wierząc w Jego miłosierdzie, to czy wtedy wiara nie przerodzi się w naiwność? A skoro owe grzechy i bluźnierstwa nie będą mu odpuszczone nigdy, a człowieka czeka pewna śmierć, to czemu więc Duch Święty rozpala swą miłością takie serce pomimo wielu wypowiedzianych wcześniej bluźnierstw? Czyni to po to, by dać człowiekowi złudną nadzieję na życie wieczne? Czy może nawrócenie takie nie przychodzi przez Boga, a przez diabła? Bo to przecież diabeł mami człowieka, mami go właśnie przez złudzenia. Mówimy tu o Kościele Świętym – Jedynej Oblubienicy Chrystusa, Oblubienicy, która widać zapomniała o nadejściu Oblubieńca, albo znaków czasu nie dostrzega. A może zwyczajnie zasnęła? Któż wejdzie na ucztę, skoro zaproszeni zawiedli? Nie wiecie? Przeczytajcie i rozważcie to w swych sercach:

http://apostolus.pl/podroz-do-piekla-pelny-tekst/

Czy łaska nawrócenia nie jest już sama w sobie miłosierdziem Bożym?

Jeśli jednak można pokutować za grzechy i bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, to czemu tego nie czynicie? Czy to właśnie nie Duch Święty jest obrażany najbardziej? Wielu mówi, że wierzy w Boga, wielu mówi o Jezusie, zaś Ten, przez którego poznajemy i Ojca i Syna Bożego, Ten, przez którego mamy wszelkie dary jest nie tylko odrzucany i najbardziej obrażany, lecz często w ogóle niedostrzegany. Skoro jednak uważamy, że nie ma sensu błagać o przebaczenie za grzechy i bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, bo i tak wszystko na nic, to nie czyńmy tego, lecz czekajmy na śmierć łudząc się, że przyjdzie przebaczenie, które przyjść nigdy nie może, albowiem tak jest powiedziane : „NIGDY”.

Co zatem powiedział nam Pan Jezus, że NIGDY, czy może, że w czasie, długim czasie, a może na Golgocie coś się zmieniło gdy miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość? A może i jedno i drugie, w zależności od modlitwy, skruchy i żalu?

Przypowieść o czterech braciach

Oto ojciec czterech synów miał.
Trzech z nich sprzeniewierzyło się ojcu swemu, przeciw niemu wystąpili, bardzo ojca obrazili. Rozgniewał się ojciec na synów swych a gniew jego dotarł do nich.
Pierwszy syn, najmłodszy z czterech, nie przejmował się tym zbytnio.  Rzekł – nie pójdę do ojca mego, nie przeproszę go, niech się gniewa, nie obchodzi mnie nic to. I nie poszedł, nie przeprosił.
Drugi syn, nieco starszy od pierwszego, myślał sobie w duchu tak – rozgniewałem ojca swego, pójdą i przeproszę go, coby kary mi nie zadał a przynajmniej mniejszą dał. Poszedł więc i przeprosił ojca swego, by od kary się uchronić.
Trzeci syn, nieco starszy od drugiego, myślał sobie w pierś się bijąc – cóż ja głupiec uczyniłem ojcu memu?! Pójdę, błagał będę ojca mego i o litość prosił będę, by zlitował się nade mną i wybaczył mi niewdzięczność, żeby kary zadał mi. Poszedł więc do ojca swego ze skruszonym sercem swym prosząc go o przebaczenie, by wymierzył kare mu.
Czwarty syn, ten pierworodny, który wierny ojcu był tak powiedział w duchu swym – cóż uczynił ten mój brat umiłowany, najmłodszego w sercu miał. Poszedł więc do ojca swego prosząc ojca w słowa te – ojcze, brat ten mój najmłodszy z braci sprzeniewierzył tobie się. Proszę ciebie ojcze mój, wybacz wszystko bratu memu, przebacz proszę jemu, bowiem on dziś jeszcze nie wie, nie pojmuje co uczynił. Proszę ciebie ojcze mój, ukarz mnie za mego brata, ukarz mnie za niego i wychłostaj mnie, uczyń ze mną tak jak zechcesz, ale przebacz memu bratu, proszę ciebie ojcze nasz.

Który z synów podobał się ojcu? Któremu synowi zostało darowane?  Który z synów wyznał żal doskonały, a którego ofiara była doskonała?

Czy jeśli do was przyjdzie dziecko wasze za swojego brata czy też siostrę prosić, czyż NIE WZRUSZY SIĘ SERCE WASZE, choć niedoskonała jest miłość wasza? To cóż dopiero Ojciec nasz , który jest w niebie, który jest miłością doskonałą.

Jedno jest pewne, kto grzeszy i bluźni przeciwko Duchowi Świętemu oddala Boga od swojego serca, tak swoje nawrócenie, a jeśli by umarł w takim stanie, to nie ma dla niego ratunku, albowiem największy to z grzechów – śmiertelny.

Jeśliby jednak nawrócił się kto przez łaskę Bożą, czy tym samym nie dostąpił już miłosierdzia Boga? Czy mimo wszystko podlega śmierci wiecznej nawet jeśli wytrwa w tej łasce do końca swych dni, pomimo szczerego żalu i pokuty? Czy może nie podlega już najwyżej karze jaką jest wieczne potępienie, lecz raczej karze zależnej od szczerości , skruchy, żalu i pokuty za swoje czyny? Bowiem jeśli taki człowiek podlega śmierci wiecznej, to po cóż byłaby ta łaska?

Bóg nam zesłał swego Ducha, by nas wzywał do wiary i umacniał w wierze, by nas doprowadził tam, skąd zastał posłany, do Ojca przez Syna, a ten pozna Syna, komu Ojciec Go okaże przez Ducha.

Lecz czy my Go słyszymy, albo czy słuchamy? Wielu powie tak i owszem, to On nas prowadzi! Skoro tak, to czemu Kościół jest w ruinie? Dlaczego nie ma powołań kapłańskich? Czemu ludzie od Kościoła odchodzą?

Dzieje się tak przez grzechy i bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu i to nie tylko popełniane przez wiernych, ale przede wszystkim przez kapłanów, w szczególności biskupów. Najczęstszymi zaś są trzy, świadome odrzucenie Ducha Świętego, wiara w miłosierdzie Boże bezczelnie grzesząc (największy i najbardziej popularny grzech wśród kapłanów) oraz odkładanie swojego nawrócenia na później – ten przedstawiony przez papieża Franciszka powyżej.

Doskonałym przykładem zatwardziałości serca spowodowanym przez grzechy przeciwko Duchowi Świętemu jest jeden z bohaterów znanego dokumentu Tomasza Sekielskigo: „Tylko nie mów nikomu”. Ksiądz pedofil Jan A., bohater będący można by powiedzieć przy końcu swojej ziemskiej wędrówki spotykając się z jedną ze swoich ofiar sprzed lat mówi: Ale objaw jakiejś takiej miłości ojcowskiej się odezwał….A potem to się przerodziło w ten…pociąg taki…fizyczny jakiś.”

Dalej mówi: „Pan Bóg jest sprawiedliwy i tej sprawiedliwości się boję…strasznie…strasznie…”

Następnie ksiądz myślał o jakiejś rekompensacie, aż w końcu wyraża swój żal i przeprasza swą ofiarę prosząc o wybaczenie. Bardziej jednak myśli o karze jaka go czeka, niż o bólu jaki sprawił swym ofiarom.

Czy ten ksiądz okazał prawdziwy żal, żal doskonały przepraszając i prosząc o wybaczenie jednocześnie próbując znaleźć dla siebie usprawiedliwienie? Czy może przeciwnie, uczynił to ze strachu przed Bożą sprawiedliwością i karą za swoje czyny, karą, której słusznie się spodziewa, a o której zapominał przez całe swoje życie licząc na miłosierdzie Boże. Skrzywdził przecież nie tylko te dzieciaki, te serca, tych ludzi, zhańbił przybytek Boga, cały Kościół Święty, odrywając od niego tysiące dusz. A nie on jeden.

To nie jest osąd z mojej strony, gdyż Sąd do Boga należy, Boga miłosiernego ale i sprawiedliwego. Jest to przedstawienie faktów a zarazem pytanie, które wam stawiam bracia, a brzmi ono: Czy można pokutować za grzechy i bluźnierstwa popełnione przeciwko Duchowi Świętemu?

Tak ten, co dziś naucza, powołując się zwykle na Ducha Świętego mówi do homoseksualisty: „Bóg stworzył cię gejem i takiego cię kocha. Twoja seksualność nie ma dla niego znaczenia” – nie wyjaśniając mu istoty grzechu w którym tkwi.

Idąc zatem śladami nauki papieża Franciszka powinniśmy przyjąć, że Bóg stworzył ks. pedofila i właśnie takiego go kocha. Mamy Panu Bogu podziękować?

Czy to na pewno głos Ducha Świętego? Pan Jezus powiedział: „Po owocach ich poznacie”

Jakie mamy tego owoce? Ano a takie, że papież uświęcił grzech sodomski, który jest obrzydliwością dla Boga . Giną setki tysięcy ludzi wierząc, że to co czynią jest wolą Bożą, że jest dobre, bo przecież sam papież im błogosławi.

Jakby tego było mało, dodał innym razem (Franciszek): Homoseksualiści są dziećmi Bożymi i mają prawo do rodziny. Nikt nie powinien być z tego powodu odtrącany i upokarzany. Pary homoseksualne zasługują na prawną ochronę dla swoich związków.

I co się dzieje? Zamiast napomnień i pokuty za te herezje i dziesiątki innych następuje cisza, cisza, cisza, albo nieudolna obrona Watykanu: „Jest oczywiste, że papież Franciszek odnosił się do pewnych przepisów państwowych, ale na pewno nie do doktryny Kościoła, którą wielokrotnie potwierdzał na przestrzeni lat” – czytamy w piśmie, a Kościół się wali jak i świat cały.

Oczywistym jest, że papież nie powiedział by homoseksualistom dawać śluby kościelne, bo nie jest przecież głupcem, wie doskonale że wyjechałby z Watykanu na taczkach. Woli iść okrężną drogą, bezpieczniejszą, wysyłając w świat swoje błogosławieństwo dla tych związków. Katolickim parom złożonym z kobiety i mężczyzny mówi się o związku sakramentalnym a homoseksualnym o cywilno prawnym. Bardzo ciekawe podejście, czysto ewangeliczne.

No cóż, widać Ekscelencje nie wyciągnęli wniosków z zamiatania pod dywan. Kiedy czara goryczy się przeleje ruszą taczki na Watykan.

Do wzięcia Chrystusowego Krzyża można zmusić człowieka, tak jak Szymon Cyrenejczyk został zmuszony. Do pokuty nikt nikogo zmusić nie może jeśli sam jej nie chce, tak i ja nikogo nie zmuszę. A nawet gdybym mógł, to czy taka pokuta podobałaby się Bogu?

Ci błogosławieni przez Franciszka bluźnią całemu niebu i bezczeszczą kościoły wołając „aborcja na życzenie”, „równość i tolerancja” – tolerancja wszystkiego prócz Boga. Człowiek z czasem zapomina, lecz Pan Bóg nie zapomina, grzechy przez żal i pokutę mogą być odpuszczone człowiekowi, oddalone jak wschód od zachodu a kary nawet darowane, częściowo lub w całości, lecz nie będą nigdy zapomniane. Jednak najpierw musi być żal, skrucha i pokuta a nie wyciszanie jakby nic się nie stało choć słyszą to wszyscy – to okopy dla zła.

A jałmużnik papieski kardynał Konrad Krajewski wyznaje: Kiedyś byłem świadkiem, jak papież Franciszek mówił do księży: „Czasem jesteś najważniejszy w kancelarii. Przychodzi kobieta z dzieckiem i mówi: »Proszę księdza, chcę ochrzcić dziecko«. Ksiądz nigdy w życiu jej nie widział i zaczyna rozmawiać, wypełniając jakiś formularz. Pyta: »Imię ojca?«. A ona: »Nie wiem, kto jest ojcem«. »Jak to nie wiesz, kto jest ojcem?!«. »Nie wiem«. Bo skąd prostytutka ma wiedzieć, kto jest ojcem?” Papież dodał: „I właśnie tak kończy się nadzieja na chrzest. Bo synod diecezjalny, bo prawo…. A przecież przyszła do ciebie błogosławiona, jeśli nie święta. Modlimy się o zachowanie życia od poczęcia do śmierci, a przecież mogła zabić. Nie zabiła, przyszła. Co by zrobił Jezus? Co by zrobił Jezus?! Trzeba było spytać: Masz pieniądze na pieluchy? Kupić ci wózek? I powiedzieć: Ochrzczę w tę niedzielę. Przyjęcie będzie na plebanii”. Tak, trzeba się narazić. Ewangelia nieraz bardzo kosztuje, jest piękna jak wiosna, ale nieraz ciężka jak krzyż.

Faktycznie, Ewangelia według Franciszka wygląda jak wiosna – Wiosna Biedronia. Zaś świętą już jesteś, wystarczy tylko, że nie zabijesz swojego dziecka.

Co by powiedział Jezus tej prostytutce? Myślę, że powtórzyłby wcześniejsze swoje słowa: „I Ja cię nie potępiam. Idź, a nie grzesz więcej”.

Według Franciszka jednak to chrzcić wszystkich, błogosławić parom homoseksualnym, dawać komunie rozwodnikom, bo wszyscy to błogosławieni i święci.

Franciszek to największy zabójca w dziejach ludzkości – zabójca dusz!

To człowiek, co pod pozorem wielkiej miłości zabija, to człowiek, który zbratał się z grzechem, to człowiek co uświęcił grzech.

Ja mówię: szanujcie sakramenty święte, bo to wielkie dary Boże, szanujcie Kościół Święty, szanujcie naukę Jezusa Chrystusa, szanujcie Ewangelie Bożą, błądzących pouczajcie i módlcie się za nich a nie uświęcajcie grzechu.

Pan Jezus nie po to jadał z celnikami, by im się przypodobać, nie dlatego, że zachwycał się ich życiem, lecz po to, by ich odwieść od grzechu.

Chrzest Święty, tak z wody jak i z Ducha był udzielany tym, co wyznawali swe grzechy i żałowali ich. Chrzest Święty był udzielany tym, co mieli pragnienie zmiany swojego życia, życia z Chrystusem i w Chrystusie, a nie dlatego, że tak wypada, taka tradycja albo takie wymagania społeczne. Chrzest Święty to wyrzeczenie się grzechu i szatana, który do grzechu prowadzi. Chrzest Święty zobowiązuje do walki z grzechem, a nie uświęcania grzechu. Jeśli więc wspomniana przez papieża Franciszka prostytutka się nawróciła porzucając grzech, to chrzest jej dziecka jest wielką radością dla całego Kościoła, jeśli zaś nie, jest to świętokradztwo, jest to bezczeszczenie tego świętego sakramentu, bowiem w samym założeniu następuje sprzeczność. Obłudą jest wyrzekanie się grzechu świadomie w nim pozostając. Czy Jan, który chrzcił wodą lub Chrystus dający Ducha Świętego czynili to po to by uświęcić grzech, czy może po to by grzech zwyciężyć? Chrzest Święty to przyjęcie Słowa, albowiem Duchem jest Słowo. Porzuć grzech, a otwórz się na Słowo, tak Duch gościł będzie w twoim sercu.

A czy różnorodność religii to mądra wola Boża jak twierdzi Franciszek (Abu Zabi)? Skoro tak, skoro nie ma żadnego znaczenia jaką wyznaje religie i w jakiego boga czy bogów wierzę, to po co narodził się Chrystus, po co cierpiał, po co umarł, po co Zmartwychwstał, po co głosić Ewangelię Bożą, no po co się pytam, storo to nie ma dla Boga żadnego znaczenia w co ja wierzę, bo to wszystko to mądra wola Boża?!

A czy różnorodność płci bez określenia kobiety i mężczyzny to też mądra wola Boża jak twierdzi Franciszek (Abu Zabi)? Skoro tak, to znaczy że LGBT i płcie kulturowe, których jest już około sześćdziesięciu to wielki Boży plan, mądra wola Boża?!

A czy papież Franciszek wypełnił wolę Bożą wprowadzając do przybytku Boga pogańskie bóstwa pachamamy? Czy to też jest mądra wola Boża?!

Pokutować czy nie?

Biorąc za przykład wskazany przez Franciszka grzech przeciw Duchowi Świętemu, który to nigdy nie może być odpuszczony pytam was teologów:

„Bluźni Duchowi Świętemu ten, kto swoją upartą postawą przeszkadza Mu w doprowadzeniu do szczerego nawrócenia serca”

Czy papież Franciszek jest już umarły i wiecznie potępiony, skoro pomimo napomnień tkwi w swojej zatwardziałości serca głosząc zgubne nauki?

A może moich napomnień nie słyszy, a nie ma nikogo kto by go napomniał, potrząsnął i wezwał do nawrócenia?

Czy należy się w ogóle za niego modlić, skoro grzech przeciw Duchowi Świętemu nie może być odpuszczony NIGDY?!

Czy może warto pokutować i błagać Boga o łaskę nawrócenia dla papieża?

Papież Franciszek bezustannie wspomaga ubogich pokazując jaki jest dobry, to czyny chwalebne. Pytanie tylko, czy daje ze swego?

Naprawdę nie zazdroszczę temu człowiekowi chwili gdy ujrzy ile to dusz posłał na zatracenie poprzez swoje heretyckie nauki. No chyba, że się nawróci, może ktoś go napomni albo pokutował będzie, no ale czy jest sens skoro jest już umarły? Nie zazdroszczę tym wszystkim, co w tym biorą udział, co dusze ludzkie na pewną śmierć skazują Ewangelie Bożą wypaczając.

A może się lękacie bracia, bo papież nie może przyznać się do błędu coby dogmat o nieomylności papieża nie został podważony?

Każdy człowiek jest omylny, tak i papież jest, tak jak i św. Piotr był głosząc błędne nauki a św. Paweł go pouczył na dobrą drogę kierując «Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?» (Gal 2, 11-14). – na tym polega ten dogmat, na Opatrzności Bożej. Nie może być podważony nigdy, gdyż w Duchu Świętym nie ma kłamstwa, a Opatrzność Boża trwa, trwa dopóty, dopóki przed Ewangelie się nie wychodzi i przed Ducha i napomnień swych braci słucha. Tak i teraz trwa.

Aby człowiek był nieomylny musiałby trwać bezustannie w Duchu Prawdy jak Pan Jezus trwał, co jest niemożliwe albowiem Pan Jezus trwał w Duchu gdyż z Ducha został zrodzony, Ducha, z którym jest jednością w Ojcu, Ducha, który od Ojca i Syna pochodzi, Ducha, którego nam posłał – Tajemnica Trójcy Świętej. Człowiek może być w Duchu Świętym jedynie przez jakiś czas, dłuższy lub krótszy, reszta to podążanie za Duchem, za głosem Boga. Dogmat o nieomylności jest prawdziwy jak i pozostałe choć jest warunkowy, polega na podążaniu za Duchem w zgodzie ze Słowem Bożym – to Opaczność Boża. Gdyby człowiek był bezustannie w Duchu nie byłoby w nim grzechu, jak nie było grzechu w Chrystusie, tak i Matce Jego Maryi, która bez grzechu pierworodnego została poczęta w Duchu, w pełni przyjmując Ducha: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według słowa twego”

Kościół Święty to nie Kościół wszystkich świętych, lecz wszystkich tych co zmierzają ku świętości, świętości w Chrystusie.

Pytam zatem was teologów: Czy należy pokutować za grzechy i bluźnierstwa popełnione przeciwko Duchowi Świętemu, czy też nie należy?

Jeśli tak, to pokutujcie, a jeśli nie, to czekajcie na śmierć.

Wiecie Ekscelencje dlaczego nie jesteście w stanie podjąć pokuty? Właśnie przez grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, gdyż zatwardzają one wasze serca. Jednak będziecie pokutować gdy się zorientujecie, że to wami będzie wybrukowane piekło. Nie będziecie tego czynić z miłości do Boga i żalu, lecz ze strachu przed gniewem Bożym i śmiercią. Co prawda pokuta już była, za Kościół, tak oczyszczony będzie z padliny, a sępy niech się żywią puki mają co jeść. Oczyszczony będzie Kościół ze zboczeńców, biznesmenów i karierowiczów i bluźnierców oraz wszelkiej plewy, albowiem trwa sąd i przyjdzie sprawiedliwość. Ujrzycie gniew Boży, już go widzicie, przez zatwardziałość serc waszych. Będziecie wzywać Maryję – na ratunek. Przyjdzie wtedy gdy zrozumiecie, gdy pojmiecie coście uczynili. Ujrzycie wtedy „MIECZ”, który wbiliście Jej w serce bluźniąc przeciw Bogu, przeciw Duchowi, który został wam posłany, Ten, którego tak znieważacie. Znieważając Ducha Świętego znieważacie tak Ojca w niebie, jak i Syna Bożego z Ojca w Duchu zrodzonego. Miłosierdzie będzie dla tych co otworzą swe serca i żal szczery wyznają – reszta zginie. Lecz czyje serce będzie do tego skłonne? Ja nie wiem, a wy wiecie?

W ostatnich dniach słychać jakby echo papieża Franciszka odbijające się po kościelnych murach: „Ponawiam apel do decydentów politycznych i sektora prywatnego o podjęcie odpowiednich środków w celu zapewnienia dostępu do szczepionek przeciw COVID-19 i podstawowych technologii potrzebnych do pomocy chorym i tym wszystkim, którzy są najubożsi i najbardziej wrażliwi” – zakończył hierarcha.

Przecież szczepionki są darmowe a szczepienia dobrowolne, w odpowiednio zaplanowanej kolejności, zgodnie z własnym sumieniem „Każdy człowiek ma prawo do dobrowolności realizacji szczepień” – zaznaczył Episkopat. Czy może się mylę? Ciekaw jestem tylko jak wybrzmi echo w kościelnych murach gdy wszyscy zaszczepieni będą nosić opaski (bransoletki) na prawym nadgarstku. Jak wtedy wybrzmi echo?

Watykańska Kongregacja Nauki Wiary 21 grudnia orzekła, że kiedy nie są dostępne szczepionki przeciwko Covid-19, niebudzące zastrzeżeń etycznych, „jest moralnie dopuszczalne stosowanie szczepionek, które wykorzystały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie badawczym i produkcyjnym”- Episkopat.

Tak więc w świetle nauki Kościoła katolik przyjmujący szczepionkę powstałą na bazie abortowanych płodów nie popełnia grzechu jeżeli nie ma do dyspozycji innych możliwości. Zupełnie czym innym jest kwestia sumienia, które pozostaje sprawą indywidualną każdego człowieka.

W ostatnich dniach można było też usłyszeć:

Pamiętajmy zawsze o tym, że przegrana w walce duchowej jest dziś o wiele groźniejsza niż porażka w zmaganiach z koronawirusem”

„Życie wieczne jest bezwzględnie na pierwszym miejscu”

Gdyby Kościół skoncentrował się tylko na zabezpieczeniu zdrowia i życia doczesnego wiernych, stałby się jedną z instytucji pozarządowych

Mądrość bowiem, której nas uczy Chrystus, polega na utrzymaniu z żelazną konsekwencją takiej hierarchii wartości, w której życie wieczne jest bezwzględnie na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie”

Wiecie czyje to słowa? Podpowiem, ano tego co wyrzucił z kościoła wodę święconą a komunie świętą zalecił podawać na rękę, to głos tego, co zachęcał do skorzystania z udzielonej dyspensy i pozostania w domach. Jakże słowo rozminęło się z czynem.

Gdzie jest woda święcona Ekscelencjo Stanisławie Gądecki?

Proszę was bracia, odpowiedzcie na te pytania jakie dziś zadałem, odpowiedzcie całemu ludowi – publicznie.

Kamil Stanisław Banasiowski – 13

P.S. Jak wam się podobała bracia tegoroczna bożonarodzeniowa szopka na placu św. Piotra w Rzymie – czyż to nie prawdziwa szopka? A może na końcu czasu to nie Pan Jezus przyjdzie, lecz przylecą kosmici?

I jeszcze jedno słowo do Rzymian: Skoro oddajecie hołd złotemu pomnikowi Molocha (szatana), to nie dziwcie się temu co do was przychodzi. Jeśli kultywujecie boga śmierci to będziecie mieli śmierć. Nie oczekujcie żalu i współczucia. A tak na marginesie, polskim dzieciom to święty (Mikołaj) nosi prezenty a nie czarownica – taka tradycja.

Wystawa Molocha (szatana)w Rzymie:

Ten wpis został opublikowany w kategorii LIST OTWARTY i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.